Więcej zniżek w sklepach na Wyspach. Czy to przyciągnie klientów w trudnej sytuacji finansowej?

Szczególnie dotkliwie złą pogodę w lipcu odczuły sklepy z odzieżą i obuwiem. Zazwyczaj jest to dla nich miesiąc, gdy odnotowują największe dochody związane z faktem, że klienci wymieniają garderobę na letnią.

Nowy raport firmy konsultingowej KPMG wskazuje, że biznes związany z modą chce teraz odrobić straty poprzez zwiększenie wydatków na obniżenie cen. Oferty obniżek mają być skierowane przede wszystkim do tej grupy klientów, która najbardziej w ostatnich tygodniach ograniczyła zakupy z powodu rosnących kosztów życia.

"Zaczynamy dostrzegać duży wzrost liczby promocji, które detaliści wprowadzają, aby przyciągnąć kupujących. Dla biznesu to walka o zachowanie swoich udziałów na rynku" - ocenił Paul Martin z KPMG.

"Konsumenci kierujący się ceną dokonują zakupów ostrożniej. Są bardziej świadomi tego, gdzie można znaleźć okazje, a także analizują, co dostają za wydane pieniądze" - dodał ekspert.

Wartość sprzedaży detalicznej w lipcu - według danych organu British Retail Consortium - była o 1,5 proc. wyższa niż przed rokiem, ale po uwzględnieniu inflacji, która obecnie wynosi 7,9 proc., rzeczywiste wolumeny sprzedaży były niższe.

"Zarówno klienci, jak i sklepy powoli akceptują fakt, że muszą robić więcej za mniej. Warunki rynkowe pozostają niezwykle trudne" - podkreślił Paul Martin.

Jedynymi gałęziami handlu detalicznego, które odnotowały zauważalny wzrost obrotów w lipcu, były te związane ze sprzedażą mebli, artykułów zdrowotnych oraz kosmetyków.