Weterani Garnett i Ginobili nie składają broni
Garnett, jedna z gwiazd NBA, wrócił do Timberwolves, klubu w którym w 1995 r rozpoczynał karierę, w lutym. Szefowie "Leśnych Wilków" wybrali go, wówczas 19-latka, absolwenta szkoły średniej Farragut Career Academy w Chicago, z numerem piątym w drafcie. Teraz ma pełnić rolę mentora dla młodych graczy, m.in. Kanadyjczyka Andrew Wigginsa, najlepszego debiutanta minionego sezonu.
W Minneapolis spędził w sumie 12 sezonów (do 2007 r.), prowadząc zespół osiem razy do play off, co po jego odejściu już się nie udało. Na razie postanowił nie realizować pomysłu sprzed kilku miesięcy, gdy wspominał o zakończeniu kariery i możliwości przejęcia klubu.
Ginobili natomiast występuje w Spurs od 2002 roku i czterokrotnie zdobył mistrzostwo ligi. Po zakończeniu rozgrywek NBA w 2014 r., w których "Ostrogi" pokonały w finale Miami Heat 4-1, u Argentyńczyka stwierdzono zmęczeniowe złamanie kości w prawej nodze. Z tego powodu nie zagrał w mistrzostwach świata.
W minionym sezonie grał nieco mniej, ale w 70 meczach sezonu zasadniczego zdobywał średnio 10,5 pkt i miał 4,2 asyst.