Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Warriors śrubują rekord zwycięstw

Warriors śrubują rekord zwycięstw
Czy Warriors obronią tytuł? (Fot. Getty Images)
Koszykarze Golden State Warriors wciąż pozostają jedyną drużyną bez porażki w lidze NBA. W czwartek obrońcy tytułu odnieśli dziesiąte kolejne zwycięstwo - z Minnesota Timberwolves 129:116 na wyjeździe. To ich najlepszy początek sezonu w historii.
Reklama
Reklama

Koszykarze z Oakland, od początku sezonu występujący bez dochodzącego do zdrowia głównego coacha Steve'a Kerra (zastępuje go Luke Walton), wygrywają na różne sposoby. Jeśli trzeba, potrafią powstrzymać atak rywali, jak w środowym spotkaniu z Memphis Grizzlies (100:84). Z kolei gdy przeciwnicy mają dobry dzień w ataku, jak Minnesota w czwartek, to sami w ofensywie poczynają jeszcze lepiej.

Łatwo o takie strzeleckie popisy, gdy ma się w zespole Stephena Curry'ego. Najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) poprzedniego sezonu w czwartek rozegrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie. Zdobył 46 punktów (więcej - 53 - uzyskał tylko w spotkaniu z New Orleans Pelicans, wygranym 134:120). Trafił m.in. osiem z 13 rzutów za trzy punkty (61,5 proc. skuteczności) i wszystkie osiem wolnych.

Wspierali go pozostali gracze podstawowej piątki, z których każdy uzyskał dwucyfrową zdobycz punktową: Draymond Green - 23 i 12 asyst, Klay Thompson - 15, Harrison Barnes - 14 i Festus Ezeli - 10.
Wśród pokonanych wyróżnił się grający pierwszy sezon w lidze Karl-Anthony Towns, który szósty raz (w ośmiu spotkaniach) uzyskał double-double - 17 pkt i 11 zbiórek. Andrew Wiggins dodał 19, a Shabazz Muhammed - 16 pkt. W zespole gospodarzy nie wystąpił kontuzjowany hiszpański rozgrywający Ricky Rubio.

"Wojownicy" zbliżają się do osiągnięcia Chicago Bulls z ery Michaela Jordana, którzy w sezonie 1996/97 wygrali 12 pierwszych spotkań. Coraz głośniej mówi się też o możliwości poprawienia przez Golden State należącego do "Byków" rekordu 72 zwycięstw w sezonie regularnym (1995/96).

"Musimy nadal poprawiać swoją grę. Tak, żeby w chwili rozpoczęcia play off być w optymalnej formie" - zaznaczył Curry.
Nie wiedzie się na początku sezonu innemu faworytowi - Los Angeles Clippers (bilans 5-4). Drużyna trenera Docka Riversa przegrała w czwartek drugi mecz z rzędu - z Phoenix Suns 104:118 w hali rywala. Goście wystąpili bez kontuzjowanych podstawowych graczy - Chrisa Paula i J.J. Redicka, a na domiar złego jeszcze przed przerwą po drugim przewinieniu technicznym musiał opuścić boisko Blake Griffin.

W zespole z Arizony wyróżnili się Brandon Knight - 37 pkt (rekord kariery) i Eric Bledsoe - 26, 10 zbiórek i 9 asyst, a wśród pokonanych Jamaal Crawford - 18 i Wesley Johnson - 14.

Najbardziej zacięte było spotkanie na Florydzie, gdzie koszykarze Miami Heat pokonali Utah Jazz 92:91, odnosząc trzecie zwycięstwo z rzędu. Pod nieobecność Dwyane'a Wade'a, który otrzymał wolne z powodów rodzinnych, najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli Chris Bosh - 25 (także 8 zb., 4 as., 4 bl.) i Tyler Johnson - 17. W zespole z Salt Lake City, w którym zabrakło czołowego blokującego ligi Francuza Rudy'ego Goberta, najskuteczniejszy był Derrick Favors - 25, 12 zb. i 7 bloków. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 01.05.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama