Ujawniono gospodarza WTA Finals. Decyzja wzbudziła kontrowersje
W 2023 roku turniej miał wrócić do Shenzhen w Chinach, jednak ostatecznie wybór padł na Meksyk.
"Chciałbym wyrazić moje uznanie dla organizatorów turnieju w Cancun za ich zaangażowanie w tegoroczne finały. Ta edycja imprezy zapewni fantastyczne wrażenia zarówno zawodniczkom, jak i kibicom, będzie odpowiednim finałem cyklu WTA w 2023 roku i umożliwi nam dalsze budowanie silnej przyszłości kobiecego tenisa" - podkreślił prezes zarządu WTA Steve Simon, cytowany na oficjalnej stronie cyklu.
Confirmed ✅
— wta (@WTA) September 7, 2023
Cancun, Mexico will host the 2023 season-ending WTA Finals from October 29th to November 5th ð²ð½#WTAFinals pic.twitter.com/DbCLZHWj6V
Taka decyzja oznacza, że turniej powróci do Meksyku po rocznej przerwie. W 2021 roku w Guadalajarze triumfowała Hiszpanka Garbine Muguruza. W ostatniej edycji rozgrywek w Fort Worth w Stanach Zjednoczonych wygrała natomiast Francuzka Caroline Garcia.
Świątek w zeszłym roku odpadła w półfinale po porażce z Białorusinką Aryną Sabalenką, która w poniedziałek zajmie jej miejsce jako liderka światowego rankingu.
Decyzja podjęta przez WTA budzi kontrowersje, bowiem nie tylko została ogłoszona bardzo późno, ale także należy zwrócić uwagę na fakt, że turniej w Cancun zakończy się zaledwie dwa dni przed początkiem finałowych rozgrywek Pucharu Billie Jean King, który odbędzie się w hiszpańskiej Sewilli.
Oznacza to, że jeśli Świątek awansowałaby do finału WTA Finals, to miałaby bardzo mało czasu, by odbyć długą podróż między kontynentami. W zeszłym roku sytuacja była podobna i z tego powodu najlepsza polska tenisistka zrezygnowała z gry w finałach Pucharu Billie Jean King.
Czytaj więcej:
Rafael Nadal może w listopadzie wrócić na kort
US Open: Sabalenka i Miedwiediew awansowali do półfinału
Japonka Naomi Osaka planuje start w turnieju wielkoszlemowym Australian Open