Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

USA przegrywają walkę z wirusem. W 12 stanach wracają restrykcje

USA przegrywają walkę z wirusem. W 12 stanach wracają restrykcje
W wielu stanach wstrzymano lub cofnięto proces odmrażania gospodarki. (Fot. Getty Images)
Arizona, Floryda, Nevada, Karolina Południowa i Teksas należą do rosnącej grupy amerykańskich stanów, w których szybko przybywa nowych przypadków koronawirusa. W 12 stanach wstrzymano lub cofnięto proces odmrażania gospodarki - podał wczoraj portal CNN.
Reklama
Reklama

Regionalne władze decydują się na takie kroki z powodu szybkiego wzrostu wykrywanych przypadków koronawirusa i by zapobiec ponownemu rozwojowi epidemii w USA. W piątek pobito ogólnokrajowy dzienny rekord nowych zakażeń - 40 173.

Na Florydzie liczba wykrywanych obecnie dziennie przypadków jest około pięć razy wyższa niż dwa tygodnie temu. Najszybsze tempo rozwoju epidemii odnotowano jednak w Arizonie. Niepokojące dane napływają także m.in. z Nevady, Karoliny Południowej oraz Teksasu.

Dziennik "Wall Street Journal" ostrzega, że w niektórych miejscach USA szpitale ponownie bliskie są przeciążenia. Dotyczyć to ma m.in. Teksasu. W stanie tym od piątku ponownie zamknięto bary. Gubernator Gregg Abbott tłumaczył decyzję tym, że po otwarciu lokali gromadziło się w tam zbyt dużo osób.

Epidemiolodzy obawiają się, że do rozwoju pandemii przyczynić się może świąteczna sobota w Dzień Niepodległości (4 lipca). Tradycyjnie Amerykanie odwiedzają się wtedy, wyjeżdżają z miast czy gromadzą na pokazach fajerwerków.

Przed zagrożeniem epidemią ostrzegają amerykańskie władze federalne. "Szansa, by kontrolować epidemię, szybko znika" - ostrzegał w sobotę minister zdrowia Alex Azar. Były dyrektor amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) Tom Frienden ocenił, że na południu USA sytuacja w najbliższych tygodniach będzie się pogarszała, co w ciągu miesiąca doprowadzi do wzrostu dziennych bilansów ofiar śmiertelnych epidemii.

W trakcie zdrowotnego kryzysu Amerykanie zastanawiają się, dlaczego nie udało im się wygasić epidemii tak jak w Europie - pisze w komentarzu redakcyjnym "WSJ". "Naukowcy badają, dlaczego koronawirus nie wykazał znacznego rozwoju w Europie po zniesieniu tam ograniczeń, a w USA niektóre stany mierzą się z nowymi ogniskami. Epidemiolodzy oraz media już wiedzą: republikańscy gubernatorzy oraz prezydent Trump ignorowali wytyczne dotyczące zdrowia publicznego i otworzyli gospodarkę za wcześnie" - ocenia dziennik.

Od początku epidemii w Stanach Zjednoczonych na Covid-19 zmarło 125 808 osób - wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Tylko w niedzielę liczba ta zwiększyła się o 288.

Łącznie w USA wykryto ponad 2,5 mln przypadków koronawirusa. CDC ocenia, że ten bilans to prawdopodobnie jedynie wierzchołek góry lodowej, a łączna liczba zakażeń w Stanach Zjednoczonych może wynosić około 50 mln.

Czytaj więcej:

UE przedłuży zakaz wjazdu dla Amerykanów? "Bolesny cios"

MFW: Nadciąga wyjątkowa recesja na świecie

UE wciąż niezdecydowana, dla których państw otworzyć swoje granice

"Normalizacja sytuacji w związku z pandemią koronawirusa najwcześniej za 2-3 lata"

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama