Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

US Open: Iga Świątek "walczyła z emocjami", ale awansowała do trzeciej rundy

US Open: Iga Świątek "walczyła z emocjami", ale awansowała do trzeciej rundy
Iga Świątek i Fiona Ferro po wygranym przez Polkę meczu. (Fot. Elsa/Getty Images)
'Walczyłam z emocjami, dlatego cieszę się, że wygrałam' - przyznała Iga Świątek (nr 7.), która awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego US Open w Nowym Jorku. Pokonała Francuzkę Fionę Ferro 3:6, 7:6 (7-3), 6:0, a teraz zagra z estońską tenisistką Anett Kontaveit (28.).
Reklama
Reklama

W pierwszej rundzie Świątek okazała się lepsza od kwalifikantki Jamie Loeb w dwóch setach. Jednak po pokonaniu Amerykanki nie była do końca zadowolona, twierdząc, że brakowało jej rytmu. Również w secie otwarcia z Ferro miała takie same kłopoty; w rezultacie przegrała 3:6 po 34 minutach.

"W pierwszym secie byłam bardzo zestresowana. Nie trafiałam czysto w piłkę, robiłam dużo błędów. To było bardzo frustrujące, bo na treningach świetnie biegam i konstruuję akcje, a na początku dzisiejszego meczu mi to zupełnie nie wychodziło" - przyznała reprezentantka Polski.

Drugi set zaczął się równie fatalnie - rywalka przełamała Świątek i szybko objęła prowadzenie 2:0. Polka potrzebowała chwili, aby się zebrać, bo przez moment pojawiły się u niej nawet łzy. Na szczęście po tej przerwie wróciła zmotywowana, odrobiła straty i okazała się lepsza w emocjonującym tie-breaku.

Trzeci set bez historii, bo podłamana Francuzka praktycznie nie podjęła walki i przegrała 0:6. "To na pewno nie był spacerek. Wygrywanie meczów po przegraniu pierwszego seta jest bardzo ciężkie i w przeszłości niezbyt często zdarzało mi się odwrócić losy pojedynku w takiej sytuacji. Dlatego cieszę się, że tym razem mimo tych wszystkich dzisiejszych emocji na korcie udało mi się wygrać" - dodała Polka.

Teraz na jej drodze stanie Kontaveit z Estonii. Zawodniczka rozstawiona z nr 28. mierzyła się ze Świątek już trzykrotnie. Pierwsze dwa spotkania rozstrzygnęła na swoją korzyść, ale w tegorocznym French Open przegrała w dwóch setach, z czego drugiego 0:6.

"Nie sądzę, żeby pałała żądzą rewanżu za mecz w Paryżu. Ja też nie będę myśleć o tamtym starciu, bo teraz jest inny turniej i inne warunki. Ona zresztą gra świetnie. Wygrała turniej w Cleveland i dwa mecze tutaj. Muszę sobie poradzić z presją bycia faworytką, ale to jest dla mnie nowość, przez co nie jest wcale łatwo. Cały czas się uczę, nie przeżyłam na korcie jeszcze wszystkiego" - skomentowała podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego.

Zanim dojdzie do starcia z Kontaveit, Polka będzie miała w Nowym Jorku dzień odpoczynku. W środę też miała wolne, ale ze względu na pogodę (huraganowa ulewa). "Skończyłam czytać Przeminęło z wiatrem. Zajęło mi to jakieś trzy tygodnie. To bardzo ciekawa i wzruszająca książka. Mocno mnie poruszyła" - zakończyła polska zawodniczka.

Tymczasem rozstawiony z numerem 10. Hubert Hurkacz na drugiej rundzie zakończył występ w singlowej rywalizacji w wielkoszlemowym turnieju US Open. Tenisista z Wrocławia przegrał w Nowym Jorku z Włochem Andreasem Seppim 6:2, 4:6, 4:6, 6:7 (6-8).

Czytaj więcej:

US Open: W puli nagród ponad 57 milionów dolarów

Linette i Majchrzak pożegnali się z US Open

US Open: Świątek i Hurkacz pewnie awansowali do drugiej rundy

US Open: Djokovic miał problemy, ale awansował do drugiej rundy

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.03.2024
    GBP 5.0343 złEUR 4.3086 złUSD 3.9528 złCHF 4.4711 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama