UK: Były minister apeluje do rządu o rezygnację z odsyłania uchodźców
Rządowy projekt ustawy o narodowości i granicach zawiera kilka nowych postanowień, które wzbudziły ponadpartyjne obawy. Największa fala krytyki spadła na sposób, w jaki Home Office zamierza podchodzić do uchodźców.
Zgodnie z nową polityką, to, w jaki sposób ktoś przybył do Wielkiej Brytanii, determinować będzie m.in. jego szanse na otrzymanie azylu. Jeśli przybędzie na Wyspy nielegalnie, uchodźca taki ma otrzymać status "niższej klasy" i może być deportowany do kraju, z którego przybył. Z drugiej strony, azylanci ubiegający się o ochronę oficjalną drogą, nie będą mieć takich utrudnień.
David Davis wezwał rząd do usunięcia problematycznej klauzuli z projektu ustawy. Wcześniej podobny apel wystosowała m.in. była premier Theresa May, a także wielu posłów opozycji - w tym Partii Pracy, Liberalnych Demokratów oraz SNP.
Krytycy zwracają uwagę, że zmiana wprowadzi wiele trudności - m.in. w przypadków osób, które będą przybywać na Wyspy z Australii, która zmaga się m.in. z falą uchodźców z Papui Nowej Gwinei.
Jednocześnie brytyjscy politycy apelują, aby do ustawy wprowadzić poprawkę, która zapewniałaby ochronę wszystkim osobom, którym grożą prześladowania. Mowa m.in. o ofiarach tortur, przemocy seksualnej, handlu ludźmi czy współczesnego niewolnictwa. Oddzielną ochronę miałyby także osoby LGBT z krajów, w których grozi im śmierć bądź więzienie.
Czytaj więcej:
Home Office chce od Francji wyjaśnień, dlaczego policja nie zatrzymuje imigrantów
Priti Patel będzie się tłumaczyć ze swoich słów o uchodźcach?
UK: Nowe przepisy umożliwią pozbawienie brytyjskiego obywatelstwa bez uprzedzenia