UK: Ludzie nie rwą się do pracy po zakończeniu "furlough"

Jak dotąd, nie ma oficjalnych danych na temat tego, co stało się z pracownikami, którzy nadal korzystali z programu urlopowania, gdy ten zakończył się 30 września br. Krajowe Biuro Statystyczne (ONS) szacuje, że pod koniec września subsydiowane w ten sposób były miejsca pracy od 900 tys. do 1,4 miliona osób.

Niepewność co do tego, jak koniec "furlough" wpłynie na brytyjską gospodarkę, jest głównym powodem, dla którego niektórzy ekonomiści Banku Anglii (BoE) uważają, że lepiej poczekać niż podnosić stopy procentowe w tym tygodniu.

W zeszłym tygodniu brytyjskie Biuro Odpowiedzialności Budżetowej (OBR) oszacowało, że bezrobocie wzrośnie do 5,25 proc. w ostatnim kwartale tego roku, w porównaniu z 4,5 proc. w ciągu trzech miesięcy do sierpnia.

Jednak sondaż wyszukiwarki ofert pracy Indeed, przeprowadzony w połowie października wśród 5 000 Brytyjczyków w wieku produkcyjnym, nie wykazał dużego wzrostu liczby osób poszukujących pracy - podaje Reuters.

Odsetek ankietowanych, którzy stwierdzili, że "aktywnie i pilnie szukają" zatrudnienia, wzrósł w październiku do 7,7 proc. - z 7 proc. we wrześniu i 6,8 proc. w lipcu. Z kolei odsetek osób "aktywnie, ale nie pilnie" poszukujących nowej pracy wzrósł z 17,3 proc. do 17,9 proc. Indeed wskazał, że różnice te "nie są statystycznie istotne".

Tymczasem odrębne badanie przeprowadzone przez Indeed pokazuje, że Wielka Brytania znajduje się w środku globalnej stawki pod względem odbicia w ofertach pracy po pandemii. Liczba wolnych etatów w Wielkiej Brytanii na dzień 22 października była o 35 proc. wyższa niż w lutym 2020 r. 

Największy wzrost wakatów odnotowała Australia (o 71 proc.); na trzecim miejscu znalazły się Stany Zjednoczone z 48-procentowym wzrostem. Sektory, które pozostały w zastoju, to lotnictwo, turystyka i branża "beauty".