UK: Boris Johnson wygłosi dziś orędzie i złoży rezygnację
Jak podały BBC i Sky News, powołując się na źródła na Downing Street, Johnson rozmawiał z Grahamem Bradym - przewodniczącym wpływowego Komitetu 1922, który skupia posłów Partii Konserwatywnej niepełniących żadnych funkcji rządowych, i zgodził się ustąpić, aby nowy lider partii został wybrany przez zaplanowaną na październik doroczną konferencją ugrupowania. Automatycznie obejmie on urząd premiera.
Niezależnie od tego, rzecznik Johnsona poinformował, że premier jeszcze dziś wygłosi oświadczenie do narodu.
Doniesienia, że Johnson zgodził się ustąpić przyszły krótko po tym, jak do ustąpienia wezwał go nowo mianowany minister finansów Nadhim Zahawi, a rezygnację - po niespełna 36 godzinach pełnienia funkcji - złożyła minister edukacji Michelle Donelan. Stała się ona piątym ministrem z gabinetu Johnsona ustępującym w ciągu niespełna dwóch dni.
Ale tym, co w jeszcze większym stopniu przesądziło, iż rząd nie jest w stanie funkcjonować, jest fala rezygnacji na niższych stanowiskach rządowych - wiceministrów i parlamentarnych podsekretarzy stanu.
Od pierwszych dwóch rezygnacji, którą we wtorek późnym popołudniem złożyli w odstępie kilku minut minister zdrowia Sajid Javid i minister finansów Rishi Sunak ze stanowisk rządowych na różnych szczeblach odeszło łącznie 57 osób.
The Conservatives have overseen 12 years of economic stagnation, declining public services and empty promises.
— Keir Starmer (@Keir_Starmer) July 7, 2022
We don’t need to change the Tory at the top – we need a proper change of government.
We need a fresh start for Britain. pic.twitter.com/uMxRTomXX9
Kilka kolejnych osób wycofało swoje poparcie dla premiera, ale z racji bezpieczeństwa państwa nie złożyło rezygnacji. Tak zrobił minister obrony Ben Wallace i to samo zasugerowała szefowa MSW Priti Patel. Do ustąpienia namawiał premiera także minister transportu Grant Shapps oraz minister biznesu Kwasi Kwarteng.
Przyczyną rezygnacji Javida i Sunaka, które uruchomiły całą falę kolejnych, było przyznanie przez Downing Street, że Johnson wiedział o zarzutach wobec posła Chrisa Pinchera dotyczących jego niewłaściwych zachowań seksualnych, a mimo to w lutym tego roku mianował go zastępcą whipa, czyli osoby odpowiedzialnej za dyscyplinę w klubie poselskim.
Sprawa wyszła na jaw w czwartek przed tygodniem, po tym jak poprzedniej nocy Pincher będąc pijany molestował w jednym z londyńskich klubów dwóch mężczyzn.
Mimo rosnącej presji, jeszcze wczoraj Johnson zapewniał, że nie zamierza rezygnować i mówił, że ma "kolosalny mandat" od wyborców uzyskany w grudniu 2019 roku, a zadaniem premiera, mimo trudnych okoliczności, jest wypełnianie tego mandatu.
Lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer ocenił, że zapowiedź ustąpienia Johnsona to "dobra wiadomość dla kraju", ale dodał: "To powinno było się stać już dawno temu".
Czytaj więcej:
Ustąpienia Borisa Johnsona chce nawet większość wyborców konserwatystów
UK: Kolejne rezygnacje w brytyjskim rządzie. Johnson zwalnia Gove'a