Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

UE: Porozumienie w sprawie unijnego budżetu i funduszu odbudowy osiągnięte

UE: Porozumienie w sprawie unijnego budżetu i funduszu odbudowy osiągnięte
Mateusz Morawiecki twierdzi, że konkluzje szczytu unijnego gwarantują "pełne oddzielenie" dwóch wymiarów - budżetu i praworządności. (Fot. Getty Images)
Na szczycie UE w Brukseli doszło do porozumienia przywódców unijnych ws. budżetu UE i funduszu odbudowy. Na mocy tego porozumienia uruchomiony zostanie kolejny wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 oraz fundusz odbudowy wart 750 mld euro.
Reklama
Reklama

"Samo ustalenie, że jest jakiś problem z tzw. praworządnością nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu sankcyjnego" - mówił na konferencji w Brukseli Mateusz Morawiecki. "Konkluzje określają - to jest rozporządzenie, a to jest traktat; tutaj mamy budżet i ochronę budżetu, a tutaj mamy tzw. praworządność - jest ścisła linia demarkacyjna" - podkreślił premier.

Szef polskiego rządu podczas konferencji w przerwie szczytu UE poinformował również, że Polska zaskarży rozporządzenie ws. warunkowości do TSUE, żeby sprawdzić jego zgodność z traktatem.

W projekcie konkluzji znalazł się zapis, że stosowanie mechanizmu warunkowości na podstawie rozporządzenia dotyczącego warunkowości będzie obiektywne, uczciwe, bezstronne i oparte na dowodach, zgodne z odpowiednimi procedurami, zasadą niedyskryminacji i równego traktowania państw członkowskich.

Ponadto ma się tam znaleźć zapis, że celem rozporządzenia w sprawie ogólnego systemu warunkowości służącego ochronie budżetu Unii jest ochrona budżetu UE, należytego zarządzania finansami oraz ochrona interesów finansowych Unii. Budżet UE musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów.

Zgodnie z konkluzjami, samo ustalenie, że doszło do naruszenia praworządności, nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu warunkowości wypłat z budżetu. Środki w ramach mechanizmu warunkowości będą musiały być proporcjonalne do wpływu naruszeń praworządności na należyte zarządzanie finansami Unii lub na interesy finansowe Unii, a związek przyczynowy między takimi naruszeniami a ich negatywnymi konsekwencjami dla interesów finansowych Unii będzie musiał być wystarczająco bezpośredni i należycie ustalony.

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" pisze, że "dla niemieckiego rządu, który sprawuje prezydencję w Radzie UE, a więc negocjował kompromis, porozumienie jest wielkim sukcesem - ale oczywiście szczególnie dla kanclerz Angeli Merkel. (Fot. Getty Images)

Negocjacje budżetowe trwały do ostatnich godzin przed szczytem RE oraz w trakcie samego szczytu. Konkluzje były konsultowane w różnych formatach, a ich podstawą jest kompromis wypracowany przez prezydencję niemiecką, Warszawę i Budapeszt. 

Zachodnie media rozpisują się na temat uzyskanego porozumienia: daniem francuskiego dziennika "Le Figaro" kompromis sprawi, że "Unia Europejska przywróci wyższość jej prawa i wartości", brytyjski "The Guardian", powołując się na komentarz niemieckiego eurodeputowanego, zauważa z kolei, że konkluzje szczytu nie są wiążące dla Parlamentu Europejskiego.

BBC zwraca uwagę, że jedynymi krajami gotowymi do zawetowania budżetu unijnego i funduszu odbudowy były Polska i Węgry. "Kraje te nie zgadzały się na powiązanie finansowania z przestrzeganiem praworządności. To mogłoby je kosztować miliardy euro, ponieważ wobec nich toczy się postępowanie za podważanie niezależności sądów i mediów" – stwierdza BBC.

Polska i Węgry "zostały jednak zapewnione, że rozporządzenie dotyczyć będzie jedynie przyszłych wydatków" – zauważa BBC. "Zgodność z prawem rozporządzenia zostanie zbadana przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej" – dodaje, wskazując na zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego skierowania sprawy przed TSUE. "Więc kwestia nie została jeszcze ostatecznie rozwiązana, a członkowie Unii będą chcieli mechanizmu warunkowości, a problem został tylko odłożony na później" – oceniono.

"Zasadniczo treść rozporządzenia dotyczącego mechanizmu praworządności pozostała niezmieniona. Dzięki presji wywieranej przez europejski parlament, zapisy prawa pozostały niezmienione. Viktor Orban zawiódł" - wyjaśnił niemiecki eurodeputowany Rasmus Andresen brytyjskiemu dziennikowi "The Guardian". "Polityczna deklaracja prezydentów i premierów nie ma znaczenia dla Parlamentu Europejskiego. To wciąż niewiążąca deklaracja. Unilateralna polityczna deklaracja intencji nie może powstrzymać procesu legislacji" – dodał.

Czytaj więcej:

UE: Mechanizm "wypłat za praworządność" może nigdy nie zostać użyty

Holandia chce postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości UE

Włoski komisarz do Polski i Węgier: Będziemy kontynuować bez was

Tusk w "Newsweeku": Nie chcę, żeby Kaczyński wyprowadził Polskę z Unii

"Rzeczpospolita": Inicjatywa Angeli Merkel "światełkiem w tunelu" dla Polski i Węgier

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama