Treshold zaleca wynajmującym szczególną ostrożność
Otwierając kampanię, dyrektor generalny Threshold, John-Mark McCafferty, podkreślił, iż o ile oszustwa zdarzają się przez cały rok, to właśnie teraz trzeba być szczegolnie ostrożnym. Naciągacze czyhają szczególnie na świeżo upieczonych studentów.
“Prosimy o zwracanie uwagi na landlordów, którzy twierdzą, że mieszkają za granicą i dlatego nie mogą pokazać nam nieruchomości, a jednocześnie proszą o wpłacenie depozytu” - ostrzega McCafferty.
Poszukujący lokalu powinni także uważać na osoby, które mieszkają w danym lokalu, pokazują go wielu osobom, od kilku pobierają depozyt, a następnie znikają z pieniędzmi.
“Zdarzają się także przypadki, gdy wszystko wydaje się przebiegać normalnie do momentu, gdy klucze okazują się nie pasować do zamka, a landlord staje się nieosiągalny” - dodaje specjalista.
Organizacja zaleca przede wszystkim zorientowanie się, czy dom z ogłoszenia w ogóle istnieje, czy jest do wynajęcia, a także sprawdzenie tożsamości landlorda/agenta oraz czy osoba zamieszczająca ogłoszenie jest uprawniona do przeprowadzenia transakcji.
Aisling Fagan z DCU Students’ Union Welfare Office potwierdziła, że tego lata słyszała już o jednej ofierze oszustwa.
“To był student z zagranicy. Nie widział landlorda ani pokoju; jeszcze będąc poza Irlandią, wpłacił depozyt przez internet. Wtedy właściciel przestał odpowiadać na wiadomości i e-maile. To była okropna sytuacja, ponieważ nic nie mógł z tym zrobić, bo był za granicą” - przekazała działaczka.
Treshold zaleca studentom jak najszybsze rozpoczęcie poszukiwań, lecz niedecydowanie się na pierwsze miejsce, jakie zobaczą.
“Każdy może paść ofiarą oszustwa. Apelujemy do wszystkich, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji o zgłoszenie tego do nas i na Gardę. Treshold wprawdzie nie może pomóc w odzyskaniu pieniędzy, to zaalarmowanie nas może ustrzec inne osoby przed tym samym” - podkreślił McCafferty.