Trener reprezentacji Polski: "Zagraliśmy lepiej, ale dystans do Belgii się nie zmienił"
"Wynik poprzedniego spotkania i dzisiejszego, choć zupełnie inny, w zasadzie jest taki sam - przegraliśmy, nie mamy punktów. Ale to były inne mecze. W Brukseli graliśmy inaczej, staraliśmy się grać piłką, byliśmy w innym ustawieniu, ale wyciągnęliśmy wnioski, odrobiliśmy lekcje, wiedzieliśmy już, że w taki sposób, jak na wyjeździe, zagrać nie możemy. Dystans między naszymi zespołami pozostał taki sam, ale musimy w treningu i meczach próbować nadrabiać różnicę, jaka nas dzieli" - tłumaczył Michniewicz.
Zwrócił uwagę, że zmiana sposobu gry jego zespołu spowodowała, że inaczej grali też Belgowie.
"Staraliśmy się wyeliminować ich atut, jakim była gra przez środek, to sprawiało nam w Brukseli mnóstwo kłopotów. Dziś oni szukali innych rozwiązań, próbowali grać dużo piłek za plecy naszych obrońców, stąd był to dla nich trudny mecz, bo było dużo pojedynków biegowych. Na pewno jednak w defensywie ustrzegliśmy się błędów, które popełniliśmy w pierwszym spotkaniu z Belgią" - analizował.
Selekcjoner biało-czerwonych podkreślił, że wszystkie mecze w wykonaniu Belgów są takie same.
"Czy u siebie, czy na wyjeździe, czy w mistrzostwach świata, czy w eliminacjach zawsze grają tak samo. Długo utrzymują się przy piłce, rozgrywają ją dokładnie, wymieniają mnóstwo podań, ale zmieniają tempo, zmieniają sposób rozegrania i w ten sposób zamęczają przeciwnika. Niby to wszyscy wiedzą, ale dziś też w ten sposób straciliśmy gola, choć nie analizowałem jeszcze tej akcji i nie wiem, ile podań było zanim padła bramka" - wyjaśnił.
Jak zaznaczył, obie drużyny, ale i inne uczestniczące w Lidze Narodów, czuły już zmęczenie.
Czytaj więcej:
Michniewicz: "Mamy plan na Belgów"
Liga Narodów: Porażka Polski, klęski Włoch i Anglii