Teraz Anglia chce niepodległości? "Wielką Brytanię czeka rozpad"
James, która jest obecnie niezależnym posłem Parlamentu Europejskiego, podzieliła się swoim pomysłem ze szkocką partią rządzącą SNP. Była liderka UKIP wezwała premier Szkocji Nicolę, aby zorganizowała drugie referendum w sprawie odłączenia Szkocji od Wielkiej Brytanii.
James stwierdziła, że nadszedł czas, aby zwolennicy opuszczenia Unii poważnie potraktowali "radykalny pomysł niepodległości Anglii", ponieważ będzie to jedyny sposób na zapewnienie sprawnego i nieuchronnego Brexitu. Diane James zasugerowała też, aby granica między Szkocją a Anglią była "otwarta”.
O ile premier Szkocji może zgadzać się z James w sprawie separacji krajów, o tyle Nicola Sturgeon obecnie nie widzi możliwości przeprowadzenia referendum niepodległościowego.
Sturgeon poinformowała, że wyrazi swoją opinię na temat terminu kolejnego referendum po tym, jak Izba Gmin zatwierdzi Brexit.
W 2016 roku James była liderem UKIP przez 18 dni, po tym czasie sama zrezygnowała z pełnienia tej funkcji.
Prawie 60 procent Szkotów uważa, że byłoby lepiej dla ich kraju uzyskać niepodległość niż pozostać w Wielkiej Brytanii w przypadku Brexitubez porozumienia.
O możliwym rozpadzie Wielkiej Brytanii mówi się od wielu lat. Kraj przeszedł niejedno zawirowanie w Irlandii Północnej, której bliżej do Irlandii niż Zjednoczonego Królestwa.
"Unia z Koroną" ciąży też Szkotom, którzy marzą o niepodległości. Po szkockim referendum i Brexicie wolność zamarzyła się nawet Walijczykom. Eksperci podkreślają, że narody zmęczone są angielską dominacją i tym, że Anglia sprawuje władzę oraz ma za nic potrzeby "Szkotów, Walijczyków i mieszkańców Irlandii Północnej”.