Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szkocja-Polska 1:1 w meczu towarzyskim

Szkocja-Polska 1:1 w meczu towarzyskim
Choć nie wystąpił Robert Lewandowski, to w reprezentacji Polski nie brakowało piłkarzy wysokiej klasy i zdominowanie ich przez długi czas było nie lada wyczynem - komentują szkockie media. (Fot. ANDY BUCHANAN/AFP via Getty Images)
Polska zremisowała ze Szkocją 1:1 w towarzyskim meczu piłkarskim w Glasgow. Wyrównującą bramkę dla biało-czerwonych zdobył w ostatniej akcji z rzutu karnego Krzysztof Piątek. W roli selekcjonera zadebiutował Czesław Michniewicz. We wtorek jego zespół zagra o awans na mundial ze Szwecją.

Reklama
Reklama

Biało-czerwoni mieli zagrać 24 marca półfinał barażowy o awans do mistrzostw świata z Rosją w Moskwie, lecz po wykluczeniu reprezentacji tego kraju przez FIFA wygrali walkowerem i awansowali bezpośrednio do finału. Tam ich rywalem będzie w Chorzowie 29 marca Szwecja, która w półfinale pokonała po dogrywce Czechy 1:0.

Natomiast Szkoci mieli wolny termin, ponieważ ich półfinał barażowy z Ukrainą przełożono na czerwiec.

Polska wystąpiła bez Roberta Lewandowskiego. Trener Michniewicz już wcześniej zapowiadał, że chce go oszczędzić przed barażem. Sam napastnik dodawał, iż decyzja należy do selekcjonera.

Kapitanem był więc rozgrywający 91. mecz w reprezentacji Kamil Glik. W kadrze zadebiutował Szymon Żurkowski, a w bramce wystąpił Łukasz Skorupski.

Szkoci też nie wystawili najmocniejszego składu. Nie zagrał m.in. kapitan Andy Robertson z Liverpoolu, który jest zakażony koronawirusem.

W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze - sporo biegali, z łatwością przedostawali się w okolice pola karnego Polaków. W 10. minucie świetną akcją indywidualną popisał się Nathan Patterson, ale jego strzał obronił Skorupski.

Niespełna kwadrans później ciekawą akcję pokazali biało-czerwoni. Po dośrodkowaniu Grzegorza Krychowiaka piłka trafiła na głowę Bartosza Salamona, lecz obrońca Lecha Poznań sporo się pomylił.

W kolejnych minutach wciąż trwały jednak ataki Szkotów. Często decydowali się na strzały z dystansu - czasami niecelne, a czasami takie, które sprawiały problemy Skorupskiemu (jak np. Che Adamsa).

Tuż przed przerwą polski bramkarz, najlepszy zawodnik ekipy Michniewicza w tej części gry, musiał jeszcze kilka razy interweniować (m.in. po strzale Pattersona) - gospodarze byli naprawdę blisko powodzenia.

Gorszą informacją dla sztabu polskiej kadry był fakt, że już w pierwszej połowie o zmianę - na skutek kontuzji - poprosili Arkadiusz Milik (zastąpiony przez Krzysztofa Piątka) oraz Salamon (w jego miejsce wszedł Krystian Bielik). Wiadomo już, że ten drugi nie zagra w barażowym finale.

Druga połowa rozpoczęła się od niezłej okazji Piątka, ale napastnik Fiorentiny nie trafił w bramkę.

Później jednak Szkoci znów zaczęli zdecydowanie dominować na boisku. Wciąż świetnie spisywała się ich druga linia, w której prym wiedli John McGinn i Billy Gilmour. W końcu zareagował na to Michniewicz, wprowadzając za Grzegorza Krychowiaka kreatywnego Sebastiana Szymańskiego.

I właśnie po podaniu tego pomocnika w 65. minucie dogodną okazję miał Piątek, ale Szkoci wybili piłkę z linii bramkowej.

Trzy minuty później gospodarze objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego skutecznym uderzeniem głową popisał się Kieran Tierney.

Biało-czerwoni długo nie potrafili na to odpowiedzieć, nie stwarzali zagrożenia pod bramką rywali.

I kiedy wydawało się, że zejdą z boiska pokonani, w 90+4. minucie (już po upływie sygnalizowanych trzech doliczonych minut) sędzia odgwizdał rzut karny za faul na Piątku. Sam poszkodowany bez kłopotów wykorzystał "jedenastkę".

Polscy piłkarze uniknęli więc porażki, ale niezmienna pozostaje "klątwa selekcjonerów w debiucie". W XXI wieku jeszcze żadnemu trenerowi reprezentacji Polski nie udało się wygrać w swoim pierwszym meczu. Ostatnim był Janusz Wójcik - 25 lat temu.

"Karny w doliczonym czasie gry, który pozbawił Szkocję zasłużonego i ciężko zapracowanego zwycięstwa, jest dla niej trudny do przełknięcia. Krzysztof Piątek próbując dogonić piłkę wyraźnie zanurkował, by wywalczyć rzut karny, który następnie wykorzystał. Drużyna Steve'a Clarke'a, dzięki pewnemu występowi przeciwko rywalom, którzy w rankingu FIFA znajdują się 12 miejsc wyżej, dała swoim kibicom nadzieję na przyszłość, gdzie czekają na nich o wiele większe wyzwania" - komentuje dzisiaj szkocki dziennik "The Herald".

"Daily Record" zauważa, że karny, który pozbawił Szkocję siódmego z kolei zwycięstwa jest tym bardziej bolesny, że byłaby to najlepsza seria tej reprezentacji od 1927 roku.

"Jednak fakt, że byli tak blisko, świadczy o niesamowitym rozpędzie, jaki udało im się nabrać pod wodzą Steve'a Clarke'a. Mimo że nie udało im się wygrać w końcówce, to i tak nie brakuje powodów do zadowolenia - kolejny imponujący występ przeciwko czołowej drużynie. Fakt, że minęło prawie sto lat, od kiedy Szkoci wygrali tyle meczów z rzędu, podkreśla, jak daleko zaszli, biorąc pod uwagę, że zabrakło im kilku sekund, aby to osiągnąć" - pisze "Daily Record".

Podkreśla jednak, że tak naprawdę liczy się teraz mecz barażowy z Ukrainą i ewentualnie później z Walią, co dałoby Szkocji pierwszy awans do mistrzostw świata od 24 lat.

Szkocja - Polska 1:1 (0:0).

Bramki: dla Szkocji - Kieran Tierney (68-głową), dla Polski - Krzysztof Piątek (90+4-karny).

Żółta kartka: Polska - Arkadiusz Reca

Sędzia: Robert Hennessy (Irlandia). Widzów 39 090.

Szkocja: Craig Gordon - Scott McTominay, Grant Hanley, Kieran Tierney - Nathan Patterson (67. Stephen O'Donnell), John McGinn, Billy Gilmour (77. Kenny McLean), Callum McGregor (77. Ryan Jack), Ryan Christie (76. Stuart Armstrong), Greg Taylor (67. Aaron Hickey) - Che Adams (90. Jacob Brown).

Polska: Łukasz Skorupski - Bartosz Salamon (44-Krystian Bielik), Kamil Glik, Jan Bednarek (83. Adam Buksa) - Matty Cash, Szymon Żurkowski, Grzegorz Krychowiak (61. Sebastian Szymański), Jakub Moder, Piotr Zieliński (71. Kamil Grosicki), Arkadiusz Reca - Arkadiusz Milik (27-Krzysztof Piątek).

Czytaj więcej:

PZPN: Towarzyski mecz Szkocja-Polska w Glasgow 24 marca

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama