Szefowie Primarku "żałują", że muszą podnieść ceny

Primark zobowiązał się już wcześniej, że nie podwyższy cen swojej wiosennej i letniej kolekcji.
Jednak mimo że firma wciąż dotrzymuje tego zobowiązania, ABF ogłosiła ostatnio, że wprowadzi "selektywne podwyżki cen" na niektóre jesienne i zimowe produkty w sklepach Primark.

"Żałuję, że musimy podnieść niektóre ceny" - przyznał Bason. "Jest to spowodowane skalą inflacji, którą teraz obserwujemy".

Szef sieci odzieżowej nie chciał zdradzić, o ile wzrosną ceny. Podkreślił jednak, że Primark jest wciąż "najbardziej atrakcyjnym cenowo sprzedawcą odzieży" w Wielkiej Brytanii.

Ekspert ds. handlu detalicznego Jonathan de Mello przyznał, że obciążone budżety domowe z powodu rosnących kosztów żywności, paliwa i energii stanowią ogromny problem dla sklepów przy głównych ulicach handlowych. Jednak zdaniem Basona, Primark nie obserwuje "większego wpływu" kryzysu finansowego na poziom sprzedaży.

W przeciwieństwie do większości detalistów z tzw. high street, Primark nie sprzedaje swoich produktów przez internet. W związku z tym firma mocno ucierpiała z powodu ograniczeń covidowych, kiedy sklepy były zamknięte.

Grupa ostatnio zmodernizowała swoją stronę internetową, wprowadzając na niej bardziej szczegółowe informacje na temat asortymentu dostępnego w sklepach, dzięki czemu klienci mogą przeglądać pełną kolekcję i sprawdzać dostępność przed przyjściem do sklepu.

Według Basona, ulice handlowe mają przyszłość. Ponadto jest on również przekonany, że produkty marek sieciowych mogą być ekologiczne - w zeszłym roku sieć ogłosiła nowe zobowiązania w zakresie zrównoważonego rozwoju.

Wśród tych zobowiązań znalazła się m.in. deklaracja, że do 2030 roku ubrania Primark będą produkowane z materiałów pochodzących z recyklingu lub "bardziej zrównoważonych źródeł".