Szef Pentagonu: Gdyby Rosja dokonała cyberataku, USA musiałyby zareagować
"Obecnie, zgodnie z wytycznymi prezydenta Donalda Trumpa, staramy się porozumiewać z Rosją na drodze dyplomatycznej" - stwierdził Mattis wczoraj w amerykańskiej telewizji CBS.
"Angażując się dyplomatycznie, będziemy jednocześnie musieli zareagować, jeśli Rosja nas zaatakuje, np. cybernetycznie, lub będzie starała się zmieniać przebieg granic przy użyciu sił zbrojnych" - dodał szef Pentagonu.
Sytuację USA, w której muszą one "starać się znaleźć wyjście na drodze zaangażowania dyplomatycznego", równocześnie "konfrontując się" z Rosją wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba, Mattis nazwał "strategicznie niewygodną".
"Obecnie Rosja powinna być związana z Europą. Nie mam pojęcia, dlaczego (Rosjanie) postrzegają NATO jako zagrożenie. NATO oczywiście zagrożeniem nie jest. Jednak teraz Rosja z wielu powodów wybiera (postawę) strategicznego przeciwnika. Ale kluczowy jest fakt, że NATO nie jest zagrożeniem i oni o tym wiedzą. Nie mają w tej kwestii żadnych wątpliwości" - podsumował minister obrony USA.