Sturgeon: Boris Johnson jest "niebezpieczny"
Nicola Sturgeon podkreśliła, że głos oddany na SNP w wyborach 12 grudnia będzie głosem za "ucieczką od Brexitu i przekazaniem przyszłości Szkocji w szkockie ręce". Jak przekonywała, uzgodnione przez Johnsona porozumienie z UE o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty będzie "koszmarem dla Szkocji".
Powtórzyła główny postulat SNP, jakim jest przeprowadzenie nowego referendum niepodległościowego w Szkocji w przyszłym roku, na co zgodę musi wyrazić rząd w Londynie. Wezwała także do przeprowadzenia jeszcze jednego plebiscytu w sprawie członkostwa w UE. W przypadku groźby Brexitu bez umowy SNP opowiada się za wycofaniem wniosku o wyjście z UE.
Jeśli chodzi o inne kwestie, to SNP domaga się znaczącego zwiększenia wydatków na publiczną służbę zdrowia NHS, zakończenia polityki oszczędności i zwiększenia inwestycji, przekazania władzom w Edynburgu uprawnień w zakresie imigracji, prawa pracy i polityki antynarkotykowej, a także rezygnacji z programu odstraszania nuklearnego Trident (okręty podwodne wyposażone w pociski balistyczne Trident stacjonują w Szkocji).
"Głos na SNP będzie głosem za ucieczką od Brexitu. To głos za tym, by przekazać przyszłość Szkocji w szkockie ręce i za tym, by pozbawić większości Partię Konserwatywną Borisa Johnsona. Rzeczywistość w kwestii kontroli ze strony Westminsteru nad Szkocją jest taka, że mamy prawicowy rząd torysów, na który Szkocja nie głosowała, a w roli premiera Borisa Johnsona, który jest niebezpieczny i nie nadaje się do sprawowania urzędu" - podkreśliła Sturgeon.
Szefowa SNP przekonywała też, że rząd konserwatystów oznacza "obcięcie szkockiego budżetu, zagrożenie dla NHS z powodu umowy handlowej torysów z Trumpem, zawłaszczenie uprawnień szkockiego parlamentu, zwiększenie ubóstwa wśród dzieci i katastrofalną umowę w sprawie Brexitu". Nie wyjaśniła jednak, na czym opiera twierdzenia o obcięciu szkockiego budżetu i zawłaszczeniu kompetencji szkockiego parlamentu.
Stwierdziła też, że wbrew hasłu wyborczemu Johnsona - "dokończmy Brexit" - sprawa wyjścia z UE nie jest bliska zakończenia, a temat ten zdominuje brytyjską politykę na wiele nadchodzących lat. "Konserwatyści nawet nie zaczęli rozmów o handlu. Z powodu nieprzejednanej postawy Johnsona jest wszelkie prawdopodobieństwo, że Wielka Brytania wyjdzie w przyszłym roku z UE bez umowy handlowej. To będzie katastrofa dla miejsc pracy" - zaznaczyła.
"A nawet jeśli Johnson w jakiś sposób tego uniknie, jego wymarzona umowa będzie koszmarem dla Szkocji. Wypchnie Szkocję z jednolitego rynku unijnego - który jest osiem razy większy niż brytyjski - i z unii celnej, która jest największym na świecie blokiem handlowym" - przekonywała Sturgeon.
W zakończonej kadencji Izby Gmin SNP miała 35 posłów, dzięki czemu była trzecim co do wielkości ugrupowaniem parlamentarnym.
Czytaj więcej:
Corbyn: Nie będzie referendum w Szkocji w pierwszej kadencji laburzystów
Liderzy głównych partii zmierzyli się z pytaniami publiczności
"The Sunday Times": Konserwatyści będą mieć przewagę prawie 50 mandatów
"Niepodległa Szkocja w krótkim czasie może wejść do UE"