Strefa Gazy: W izraelskim ataku zginęło siedmioro pracowników organizacji humanitarnej, w tym Polak
"World Central Kitchen z bólem potwierdza, że siedmioro członków naszego zespołu zostało zabitych w ataku Sił Obronnych Izraela" (Cahal) - podała organizacja w komunikacie. Jak dodano, wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
World Central Kitchen is devastated to confirm seven members of our team have been killed in an IDF strike in Gaza. Read our full statement on the loss of our team members here: https://t.co/gsijamzfMU pic.twitter.com/PtQCxX5XrW
— World Central Kitchen (@WCKitchen) April 2, 2024
Wcześniej informowano o czterech zabitych w ataku. WCK podała, że osoby te zginęły wczoraj podczas dostarczania dramatycznie potrzebnej pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Udostępniony w internecie film pokazuje, jak ratownicy medyczni przewożą ciała do szpitala i okazują paszporty trzech spośród zabitych. Wśród nich jest polski paszport. Na innym wideo widać ciała pięciu zmarłych osób, leżące w szpitalu Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah w centrum Strefy Gazy. Mają na sobie strój ochronny z logo organizacji charytatywnej.
The vehicle of world central kitchen which was bombed by the occupation forces in Deir Al Balah, central Gaza. 7 members were killed in the attack. pic.twitter.com/rmYKIMS75R
— Eye on Palestine (@EyeonPalestine) April 2, 2024
"Jesteśmy załamani i głęboko zaniepokojeni atakiem" – oświadczyła w mediach społecznościowych rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Adrienne Watson. "Pracownicy organizacji humanitarnych muszą być chronieni, ponieważ zapewniają rozpaczliwie potrzebną pomoc, dlatego wzywamy Izrael, aby niezwłocznie zbadał tę sprawę" – podkreśliła.
W samochód pracowników World Central Kitchen trafił izraelski pocisk tuż po tym, jak auto przekroczyło granicę północnej Strefy Gazy. Pracownicy organizacji pomagali w dostarczaniu pomocy, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Będzie śledztwo w sprawie śmierci Polaka, który zginął w izraelskim nalocie na Strefę Gazy - zapowiedział dzisiaj wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
"Tu nie ma wyjątku, oczywiście każda śmierć musi zostać wyjaśniona i tutaj takie postępowanie powinno być wszczęte" - oznajmił w TVP Info Myrcha.
MSZ weryfikuje w trybie pilnym doniesienia dotyczące śmierci polskiego wolontariusza w Strefie Gazy. "Zwróciliśmy się do ambasady i sił zbrojnych Izraela z prośbą o wyjaśnienia" - poinformował rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Komentując te informacje, Siły Obronne Izraela oświadczyły, że prowadzą dokładny przegląd na najwyższych szczeblach, aby wyjaśnić okoliczności tego wydarzenia, które określiły jako tragiczny incydent.
Założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa World Central Kitchen dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja podała w zeszłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 miliony posiłków w ciągu 175 dni.
Czytaj więcej:
Książę William wezwał do niezwłocznego zakończenia walk w Strefie Gazy
Wielka Brytania zrzuciła do Strefy Gazy 10 ton żywności
Najważniejsze żeby cudzej waluty nie wprowadzać na terytorium naszego kraju bo to zdrada stanu i żeby gotówki nie wycofywać żeby wybór był dla każdego kto chce używać i jeszcze żeby mniej przepisów przyjmować z brukseli bo to jest dobre dla brukseli a nie dla nas. To logiczne przecież wszystko jest
Nic sie nie stalo
Ciekawa jak by była narracja żydowskich mediów jak by to Polacy byli za to odpowiedzialni
To najbardziej szowinistyczny kraj na świecie i i tyle wzięli przykład z hitlerowskich oprawcow
A jak braun zgasil hanuke to afera. Sami teraz robio w strefie gazy to co niemcy w warszawskim getcie.