Stoltenberg oczekuje na szczycie NATO decyzji o znaczącym wzmocnieniu na wschodzie
"Spodziewam się, że przywódcy zgodzą się na wzmocnienie pozycji NATO we wszystkich dziedzinach, ze znacznym wzrostem we wschodniej części Sojuszu na lądzie, w powietrzu i na morzu" – przekazał Stoltenberg na konferencji prasowej przed szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Obecnie w całym NATO setki tysięcy żołnierzy są w stanie podwyższonej gotowości. "Sto tysięcy żołnierzy amerykańskich jest w Europie i 40 tysięcy sił pod bezpośrednim dowództwem NATO, głównie we wschodniej części sojuszu, wspieranych przez główne siły powietrzne i morskie, w tym pięć grup uderzeniowych lotniskowców na Dalekiej Północy i na Morzu Śródziemnym" - dodał.
Szef NATO wskazał, że pierwszym krokiem wzmocnienia wschodniej części Sojuszu jest rozmieszczenie czterech nowych grup bojowych NATO - w Bułgarii, na Węgrzech, w Rumunii i na Słowacji.
"Wraz z naszymi obecnymi siłami w krajach bałtyckich i Polsce oznacza to, że będziemy mieć osiem wielonarodowych grup bojowych NATO na całej wschodniej flance. Od Bałtyku po Morze Czarne" – podkreślił Stoltenberg.
W czwartek – jak dodał - przywódcy NATO potwierdzą poparcie dla Ukrainy. Z uczestnikami szczytu połączy się online prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"Od 2014 roku sojusznicy szkolą siły zbrojne Ukrainy i znacząco wzmacniają ich zdolności. W ostatnich miesiącach alianci zwiększyli wsparcie wojskowe, poprzez dostarczanie systemów przeciwpancernych i przeciwlotniczych, dronów, paliwa i amunicji, jak również poprzez pomoc finansowa. Spodziewam się, że jutro alianci zgodzą się udzielić dodatkowego wsparcia, w tym pomoc w zakresie cyberbezpieczeństwa, a także sprzętu, który pomoże Ukrainie chronić się przed zagrożeniami chemicznymi, biologicznymi, radiologicznymi i nuklearnymi" - przekazał Stoltenberg.
"Jesteśmy zdeterminowani zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wesprzeć Ukrainę. Ale naszym obowiązkiem jest zapewnienie, aby wojna nie eskalowała poza Ukrainę i nie stała się konfliktem między NATO a Rosją. Spowodowałoby to jeszcze więcej śmierci i jeszcze większe zniszczenia. Spodziewam się również, że zgodzimy się na zwiększenie indywidualnego wsparcia dla innych partnerów zagrożonych rosyjską presją, w tym Gruzji oraz Bośni i Hercegowiny" – wskazał.
Dodał, że NATO obawia się, iż Chiny mogą wesprzeć rosyjską inwazję na Ukrainę. Ta sprawa również ma być dyskutowana na szczycie.
Czytaj więcej:
CBOS: Przynależność Polski do NATO popiera 94 proc. Polaków
Ambasador USA przy ONZ wyklucza udział sił amerykańskich w misji pokojowej na Ukrainie