Sprawa Daniela Pełki - urzędnicy wciąż opieszali
Wydział pomocy dzieciom w Coventry, który zajmował się sprawą zagłodzonego na śmierć czteroletniego polskiego chłopca - Daniela Pełki - znowu znalazł się w ogniu krytyki za powolne i niewystarczające zmiany.
Reklama
Reklama
Inspektorzy Ofsted (organizacji nadzorującej pracę szkół publicznych i wydziałów pomocy dzieciom w Wielkiej Brytanii - przyp. red.) podkreślili w raporcie, że Urząd Miasta Coventry w sposób niezadowalający wyciągnął wnioski ze swoich błędów, wykazuje uchybienia w gospodarowaniu budżetem i nie zajmuje się sprawami bezbronnych dzieci odpowiednio szybko.
Brytyjski minister edukacji Edward Timpson za kilka dni wyśle list do Urzędu Miasta w Coventry z listą zmian, które urząd musi wdrożyć. Ponaglenie ministra ma spowodować szybsze działanie opieszałych pracowników ratusza. Urzędnicy poinformowali BBC, że wydział najprawdopodobniej otrzyma dodatkowe 5,6 mln funtów na usprawnienie pracy wydziału.
Czteroletni chłopiec zmarł w marcu 2012 r. od ciosu w głowę i 19 innych obrażeń. Lekarz, który przeprowadzał sekcję zwłok chłopca, stwierdził, że dziecko wyglądało jak więzień obozu koncentracyjnego. Cierpienia Danielka nie dostrzegli w porę ani urzędnicy, ani szkoła.
Sąd orzekł, że 4-latek był ofiarą „niezrozumiałego okrucieństwa”. Chłopczyk był głodzony i maltretowany. Opiekunowie Daniela zostali skazani na dożywocie - w więzieniu muszą spędzić co najmniej 30 lat.
Brytyjski minister edukacji Edward Timpson za kilka dni wyśle list do Urzędu Miasta w Coventry z listą zmian, które urząd musi wdrożyć. Ponaglenie ministra ma spowodować szybsze działanie opieszałych pracowników ratusza. Urzędnicy poinformowali BBC, że wydział najprawdopodobniej otrzyma dodatkowe 5,6 mln funtów na usprawnienie pracy wydziału.
Czteroletni chłopiec zmarł w marcu 2012 r. od ciosu w głowę i 19 innych obrażeń. Lekarz, który przeprowadzał sekcję zwłok chłopca, stwierdził, że dziecko wyglądało jak więzień obozu koncentracyjnego. Cierpienia Danielka nie dostrzegli w porę ani urzędnicy, ani szkoła.
Sąd orzekł, że 4-latek był ofiarą „niezrozumiałego okrucieństwa”. Chłopczyk był głodzony i maltretowany. Opiekunowie Daniela zostali skazani na dożywocie - w więzieniu muszą spędzić co najmniej 30 lat.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama