Skarby z londyńskiego metra
Podróżujący środkami transportu publicznego zostawiają w nich prawdziwe skarby. Najnowszy 'Time Out' prezentuje galerię rzeczy, zebranych przez londyńskie biuro rzeczy znalezionych.
Reklama
Reklama
Każdego roku środkami transportu publicznego brytyjskiej metropolii podróżują miliony mieszkańców, turystów lub tylko osób tędy przejeżdżających w drodze na inny kontynent. W autobusach, metrze, pociągach sieci Overground i dworcach kolejowych codziennie gubione są różnego rodzaju przedmioty. Najczęściej trafiają one do działającego już od 79 lat biura rzeczy znalezionych, znajdującego się przy Baker Street.
Najnowsze wydanie tygodnika "Time Out" prezentuje zdjęcia najnowszych "skarbów" biura. Znajdują się wśród nich: 51 tysięcy książek, 27 tys. telefonów, 12 tys. parasolek, kilka tysięcy wózków dziecięcych i spacerówek, komputery, aparaty fotograficzne, zegarki, słodycze, puszki i butelki z napojami, medykamenty czy wszelkiego rodzaju elementy ubioru (szaliki, czapki, rękawiczki). Ciekawostką jest skrzynia z prochami mężczyzny - Thomasa Johnstona, zmarłego w 1994 roku, a także liczne pamiątki kibiców klubu piłkarskiego Arsenal.
W ciągu 3 miesięcy do biura rzeczy znalezionych trafia ok. 50 tys. przedmiotów. Pracownicy biura starają się odnaleźć ich właścicieli, niektórzy zgłaszają się po swoją własność sami. Przeciętnie jednak tylko 1 na 3 rzeczy wraca do swego właściciela, dlatego po okresie 3 miesięcy przekazywane są one organizacjom charytatywnym lub są sprzedawane na aukcji.
Najnowsze wydanie tygodnika "Time Out" prezentuje zdjęcia najnowszych "skarbów" biura. Znajdują się wśród nich: 51 tysięcy książek, 27 tys. telefonów, 12 tys. parasolek, kilka tysięcy wózków dziecięcych i spacerówek, komputery, aparaty fotograficzne, zegarki, słodycze, puszki i butelki z napojami, medykamenty czy wszelkiego rodzaju elementy ubioru (szaliki, czapki, rękawiczki). Ciekawostką jest skrzynia z prochami mężczyzny - Thomasa Johnstona, zmarłego w 1994 roku, a także liczne pamiątki kibiców klubu piłkarskiego Arsenal.
W ciągu 3 miesięcy do biura rzeczy znalezionych trafia ok. 50 tys. przedmiotów. Pracownicy biura starają się odnaleźć ich właścicieli, niektórzy zgłaszają się po swoją własność sami. Przeciętnie jednak tylko 1 na 3 rzeczy wraca do swego właściciela, dlatego po okresie 3 miesięcy przekazywane są one organizacjom charytatywnym lub są sprzedawane na aukcji.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama