Skandal w Home Office. Urzędnik próbował "sprzedać" prawo pobytu w UK

Podczas próby oszustwa prawdopodobnie wykorzystano wrażliwe dane ministerstwa. Podejrzany o ten proceder pracownik został zawieszony.

Przedstawiciele Home Office poinformowali, że oczekują "najwyższych standardów" od swoich pracowników, ale "niewłaściwe" byłoby dalsze komentowanie ze względu na prowadzone śledztwo.

BBC News Northern Ireland rozmawiało z niedoszłą ofiarą przestępstwa, którą umownie nazwano "Renas", aby chronić jej tożsamość. Mężczyzna przyznał, że na początku marca br. telefonicznie skontaktował się z nim w sprawie azylu pracownik Home Office.

Renas usłyszał od urzędnika, że 95% osób takich jak on otrzymało odmowę azylu, ale płatność bezpośrednia może zagwarantować sukces.

"Powiedział, że mogę być pewien, że odrzuci mój wniosek, ale gdybym mógł mu pomóc, on mógłby pomóc mnie i poprosił o 2 000 funtów" - wyznał mężczyzna ubiegający się o azyl. Jako były dziennikarz, w pierwszej chwili pomyślał, że to "totalne oszustwo". Z drugiej strony miał jednak pewność, że rozmówca pracował dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

"Miał wszystkie moje dane. Podał mi bardzo szczegółowe informacje z mojego wniosku" - dodał.

Kolejną rozmowę wideo z urzędnikiem Renas postanowił nagrać i przekazać policji. Na nagraniu widać osobę korzystającą z laptopa wyposażonego w oficjalne oprogramowanie Home Office, zawierające akta sprawy.

"Jego celem były najprawdopodobniej osoby, które są łatwym celem. Będą inni ubiegający się o azyl, którzy przejdą przez ten sam proces, a może są osoby, które już zostały oszukane w ten sposób. Czułem, że moim obowiązkiem jest o tym poinformować" - wyjaśnił Renas, który opowiedział o sprawie swojemu prawnikowi.

Tymczasem policja potwierdziła, że "w Blackburn aresztowano trzydziestokilkuletniego mężczyznę pod zarzutem niewłaściwego postępowania na stanowisku publicznym, podejrzenia o pranie pieniędzy, przekupstwo i niewłaściwe użycie komputera".

Dochodzenie jest na wczesnym etapie i nie jest jasne, ile innych osób mogło stać się celem urzędnika.

Z kolei Renas dowiedział się, że jego status uchodźcy jest bezpieczny, a rzekome działania nieuczciwego urzędnika nie miały wpływu na decyzję o przyznaniu mu prawa pobytu w Wielkiej Brytanii.

Wniosek o azyl – czyli o schronienie lub status uchodźcy w innym kraju – może złożyć każda osoba przybywająca do Wielkiej Brytanii na mocy międzynarodowej konwencji uzgodnionej w 1951 roku.

Jednak już w 2022 r. BBC Newsnight dotarło do skarg osób znających środowisko Home Office, które stwierdziły, że system rozpatrywania wniosków o azyl został zepsuty przez "niedoświadczonych i nisko opłacanych" pracowników zatrudnianych do rozpatrywania tych podań.

"Są to głęboko niepokojące zarzuty i słusznie, że policja bada tę sprawę. Konserwatyści stracili kontrolę nad całym naszym systemem azylowym" - skomentował ten incydent minister ds. imigracji w gabinecie cieni Partii Pracy Stephen Kinnock.