Simeone spróbuje przełamać "klątwę" Barcelony
Simeone cieszył się już z mistrzostwa Hiszpanii w 2014 roku i z wyeliminowania Barcelony z Ligi Mistrzów, ale trzech punktów w ekstraklasie w konfrontacji z "Dumą Katalonii" nigdy nie zdobył. Jego bilans to dziewięć porażek i cztery remisy. Jeden z nich - 1:1 na Camp Nou - okazał się szczególnie cenny, ponieważ dał Atletico tytuł mistrza kraju.
"Zremisowaliśmy w najważniejszym meczu, po którym byliśmy mistrzami Hiszpanii, i dwa razy dotarliśmy do półfinału Champions League jej kosztem. Brak wygranej w ekstraklasie tak bardzo na nas nie ciąży" - przyznał Simeone.
Licząc wszystkie rozgrywki, pod wodzą tego szkoleniowca Atletico rozegrało z Katalończykami 23 spotkania. Odniosło dwa zwycięstwa, oba w Lidze Mistrzów, i poniosło 13 porażek, osiem meczów kończyło się remisami.
Po 12 kolejkach Atletico jest w tabeli na trzeciej pozycji z 23 punktami, a prowadząca Barcelona ma o jeden więcej. Spotkanie w Madrycie w sobotę o 20.45 zapowiada się najciekawiej w ten weekend.
Jego ważną postacią będzie napastnik gospodarzy Antoine Griezmann. Barcelona jest zainteresowana sprowadzeniem Francuza już od zeszłego sezonu. Kiedy 27-letni piłkarz sięgał z kolegami po triumf w Lidze Europejskiej, wiele mediów donosiło, że finał tych rozgrywek był ostatnim meczem mistrza świata w barwach Atletico. Później Francuz zdementował te doniesienia i pozostał w klubie.
"Musi zdecydować, czy chce napisać swoją historię w Atletico, gdzie wszystko budowane jest wokół niego, czy woli przenieść się do klubu, gdzie nigdy tak nie zaistnieje" - ocenił szef Atletico Angel Gil Marin.
Ten sezon nie jest dla Francuza tak udany jak poprzednie. W 12 ligowych kolejkach zdobył tylko trzy gole, tyle samo uzyskał w czterech występach w Lidze Mistrzów. Za to na tegorocznych mistrzostwach świata w Rosji strzelił cztery gole i przyczynił się do końcowego triumfu "Trójkolorowych".
"Według mnie to on powinien otrzymać Złotą Piłkę. Lionel Messi i Cristiano Ronaldo grają na najwyższym poziomie, ale w tym roku Griezmann też go osiągnął, zdobywał gole i trofea. Jeśli przeanalizuje się to dokładnie, to on powinien zostać nagrodzony" - ocenił kolega Francuza z klubu Juanfran.
Druga w tabeli Sevilla - 23 punkty - podejmie w niedzielę o 15:15 czasu GMT zajmujący siódme miejsce Real Valladolid - 17. Z kolei niespodziewanie dobrze radzące sobie Alaves, sklasyfikowane na czwartej pozycji również z dorobkiem 23 punktów, jutro (godz. 20:00 czasu GMT) zagra na wyjeździe z Leganes.
Wydaje się, że łatwe zadanie czeka Real Madryt, który odradza się po jednym z najpoważniejszych kryzysów w historii klubu. Po serii pięciu meczów bez ligowego zwycięstwa "Królewscy" w końcu pokonali Real Valladolid 2:0, a później Celtę Vigo 4:2. Nastąpiło to po zwolnieniu trenera Julena Lopeteguiego, którego zastąpił Argentyńczyk Santiago Solari.
Real jest szósty w tabeli, ale mimo kryzysu jego strata do Barcelony jest niewielka - wynosi cztery punkty. Jego jutrzejszy (godz. 12:00 czasu GMT) rywal Eibar zajmuje z kolei 13. miejsce - 15 pkt.