Scotland Yard kończy śledztwo w sprawie zaginięcia Madeleine McCann

Operacja zwana "Grange" rozpoczęła się cztery lata po tym, jak trzyletnia Maddie została uprowadzona z wakacyjnego apartamentu w Praia da Luz, w Portugalii, w 2007 roku. W lipcu 2021 roku policja otrzymała dodatkowe 350 tysięcy funtów na kontynuowanie śledztwa, które do tej pory kosztowało już około 12,5 miliona funtów.

Podobno detektywi są sfrustrowani tym, że nie udało im się zebrać wystarczających dowodów, aby oskarżyć Christiana Bruecknera, przestępcę skazanego za pedofilię, który dwa lata temu został wskazany przez niemiecką policję jako główny podejrzany o uprowadzenie Madeleine. Adwokat Bruecknera, Friedrich Fulscher, wielokrotnie podkreślał, że Niemiec nie był zamieszany w zaginięcie dziewczynki.

"Koniec operacji Grange jest już bliski. Oczekuje się, że prace zespołu zostaną zakończone jesienią. Obecnie nie ma żadnych planów, aby kontynuować śledztwo" – podało źródło cytowane przez gazetę. Jednocześnie dodano, że jest jasne, iż rodzice Madeleine - Gerry i Kate - są świadomi zbliżającego się terminu jego zakończenia, ale mimo to przysięgli sobie, że będą kontynuować poszukiwania.

Brueckner przebywa w więzieniu w Niemczech za gwałt na 72-letniej kobiecie w Portugalii. Podejrzany "wielokrotnie pracował" w apartamentach wakacyjnych w Portugalii, gdzie zaginęła dziewczynka, jak wynika z filmu dokumentalnego o tej sprawie, wyemitowanego na początku tego roku. W dokumencie anonimowy świadek przyznał, że Brueckner był zatrudniony w firmie, która "wielokrotnie wykonywała prace remontowe" w Ocean Club w Praia da Luz.

Policja metropolitalna jak dotąd utrzymywała, że prowadzone przez nią śledztwo w sprawie zaginięcia Madeleine jest dochodzeniem w sprawie zaginionej osoby, ponieważ nie ma "ostatecznych dowodów na to, czy Madeleine żyje, czy nie".

O komentarz w tej sprawie "Evening Standrad" poprosił policję metropolitalną.