Rząd Walii też chce prawnej zmiany płci na podstawie deklaracji
Pod koniec grudnia szkocki parlament przyjął ustawę, która przewiduje, że do otrzymania certyfikatu o zmianie płci nie będzie potrzebna operacja ani diagnoza o dysforii płciowej, a wystarczy do tego jedynie deklaracja zainteresowanej osoby.
W połowie stycznia rząd w Londynie zablokował wejście jej w życie, wskazując, że byłaby ona sprzeczna z brytyjską ustawą o równości, a sytuacja, w której ta sama osoba miałaby inną płeć w Szkocji, a inną w pozostałej części kraju, stwarza pole do wielu nadużyć.
Teraz rząd Walii, który tworzy tamtejsza gałąź Partii Pracy przy wsparciu opowiadającej się za niepodległością partii Plaid Cymru, zapowiedział, że chce przyjąć podobne rozwiązania i zwróci się do brytyjskiego rządu o przekazanie parlamentowi walijskiemu kompetencji w tej sprawie (parlament walijski ma mniejsze uprawnienia niż szkocki - przyp.red.).
Sprzeciw wobec tych planów wyraża walijska gałąź Partii Konserwatywnej, która w Walii jest głównym ugrupowaniem opozycyjnym, podkreślając, że "społeczność LGBTQ+ zasługuje na nasz szacunek, wsparcie oraz zrozumienie i nie zasługuje na wykorzystywanie jako narzędzia politycznego przez ministrów Partii Pracy w ich dążeniu do zapewnienia sobie większej władzy".
Oburzenie wyraża też broniąca praw kobiet organizacja Wales-Women's Right's Network, która oświadczyła, że walijski rząd jest "głuchy na wydarzenia w Szkocji" i jest to kolejny rząd "gotowy na podeptanie praw kobiet".
Czytaj więcej:
W Szkocji przyjęto ustawę o zmianie płci na podstawie własnej deklaracji
W Szkocji wstrzymano przenosiny transseksualnych więźniów do cel dla kobiet
Sprawa transseksualnego gwałciciela obniża poparcie dla niepodległości Szkocji