Ryanair zmniejszy ilość połączeń na Wyspy po Brexicie

Firma wydała oficjalne oświadczenie, w którym wyraziła niezadowolenie z decyzji Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej.

Właściciel linii lotniczych Ryanair Michael O'Leary był bardzo zaangażowany w brytyjskie referendum i wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jest zwolennikiem pozostanie Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Przeciwnikom Brexitu oferował m.in. tanie bilety po £15.

W opublikowanym wczoraj oświadczeniu prasowym firma informuje, że zmniejszenie częstotliwości lotów z lotniska na Stansted jest jedną z nowych strategii Ryanaira związanych z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE.

"Nie będziemy skupiać się na rozwoju w Wielkiej Brytanii, zamierzamy przez najbliższe dwa lata zainwestować w lotniska w Unii Europejskiej" - można przeczytać w oświadczeniu.

Ryanair ogłosił również, że pierwszych zmian można spodziewać się już tej zimy, kiedy firma zmniejszy częstotliwość "wielu tras z lotniska Stansted".

Niepewność związana z wyjściem Wielkiej Brytanii z europejskiej Wspólnoty jest jedną z największych obaw przedsiębiorstw na Wyspach. W przypadku firm lotniczych strach jest jeszcze większy, ponieważ obawiają się, że Brytyjczykom nie uda się wynegocjować porozumienia o "otwartym niebie".

Budżetowe linie lotnicze działające na Wyspach borykają się obecnie z coraz większymi problemami, które wynikają z coraz słabszego funta oraz mniejszym zainteresowaniu podróżami w wyniki licznych ataków terrorystycznych. Ryanair ogłosił, że w związku z tym zamierza w najbliższym czasie obniżyć ceny biletów.