Ryanair "odleciał" na dobre, a Londyn stracił lotnisko
Southend, zlokalizowane godzinę jazdy pociągiem na wschód od Londynu ze stacji Liverpool Street, w 2019 roku obsłużyło około 2 milionów pasażerów i chciało konkurować z portami Stansted i Luton.
Pandemia zniweczyła jednak ambitne plany portu. Najpierw Flybe, największa krajowa linia lotnicza w Wielkiej Brytanii, zakończyła działalność na początku 2020 roku.
W połowie 2020 roku wszystkie loty z Southend zawiesił easyJet, a rok później w jego ślady poszedł Ryanair. Irlandzka linia ogłosiła w sierpniu br., że od końca października zamknie swoją bazę na lotnisku i zawiesi stąd wszystkie loty.
W efekcie od 1 listopada London Southend pozostało bez żadnych regularnych połączeń. W związku z tym władze lotniska ogłosiły, że zamykają terminal pasażerski przynajmniej do początku przyszłego roku.
"Gdy w 2018 roku podpisywaliśmy umowę z Ryanairem, sytuacja była zupełnie inna. Warunki tamtej współpracy oparte były na ówczesnych realiach i relacjach rynkowych, które w dzisiejszej sytuacji nie mają racji bytu" - przekazał David Shearer, dyrektor generalny spółki Esken Limited, która zarządza londyńskim portem.
Shearer zadeklarował jednak, że postara się znaleźć przewoźników, aby "móc wkrótce powrócić na europejską mapę lotniczą". Nowe linie lotnicze miałyby zostać ogłoszone do końca lutego 2022 roku.
Czytaj więcej:
Ryanair przewiduje błyskawiczne odbicie w branży usług lotniczych
Ryanair ostrzega: Ceny biletów lotniczych mogą gwałtownie wzrosnąć
Cztery londyńskie lotniska w czołówce najlepszych w UK
Zmiany w podróżowaniu do Anglii. Można już zrobić tańszy test
Lotnisko Heathrow: Liczba podróży może nie wrócić do poziomu sprzed pandemii aż do 2026 roku
Kraków Airport ze znacznym wzrostem liczby podróżnych