Royal Mail apeluje: "Chowajcie psy, bo listonosz idzie"
W 2018 r. doszło do 2 448 ataków psów na pracowników poczty (wzrost o 9 proc. w porównaniu do 2017 r.), co odpowiada prawie 50 incydentom tygodniowo. Wiele z nich skończyło się poważnymi urazami, a niektóry mogły "zakończyć się śmiercią listonosza" - informuje ITV News.
Ofiarą agresywnego zwierzęcia padła m.in. Tina O’Toole z Warrington (hr. Cheshire). "Opuszczałam posesję, gdy usłyszałam szczekanie biegnącego za mną psa. Kiedy próbowałam przedostać się przez bramę, poczułam przeszywający ból w prawej łydce" - relacjonuje listonoszka.
"Udało mi się przejść przez bramę i ją za sobą zamknąć. Wtedy zobaczyłam krew spływającą po moich spodniach. Sąsiedzi wezwali karetkę i trafiłam do szpitala" - dodaje Tina O’Toole. Ugryzienie psa okazało się tak dotkliwe, że kobieta potrzebowała przeszczepu płata skóry i fizjoterapii.
Royal Mail podkreśla, że "nawet najspokojniejsze zwierzę może stać się agresywne, gdy poczuje, że jego terytorium jest zagrożone".
"Właściciele psów nie dopełniają obowiązku, polegającego na zabezpieczeniu zwierzęcia" - zauważa Dave Joyce ze związku zawodowego Communication Workers Union, który zrzesza pracowników poczty.
"Na czas odbierania listu czy przesyłki, zamknij psa w bezpiecznym pomieszczeniu. Wystarczą proste środki ostrożności, aby uniknąć nieprzyjemności i poważnych konsekwencji" - apeluje Joyce.
Tymczasem psy to nie jedyne zwierzęta, które zagrażają listonoszom. W 2013 roku głośna była sprawa agresywnych mew, atakujących pracowników poczty w Kornwalii.