Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Raport: Setki funkcjonariuszy w Londynie z zarzutami nadal służą w policji

Raport: Setki funkcjonariuszy w Londynie z zarzutami nadal służą w policji
Z raportu wynika, że przeciętny czas dochodzenia w szeregach Met Police to ponad 400 dni. (Fot. Getty Images)
Setki funkcjonariuszy londyńskiej policji metropolitalnej nadal w niej służy, mimo ciążących na nich zarzutów łamania prawa bądź niewłaściwego zachowania, bo system dyscyplinarny jest powolny i nieefektywny - wynika z opublikowanego dziś raportu.
Reklama
Reklama

Jak wskazała autorka raportu baronessa Louise Casey, średni czas rozpatrywania skargi na niewłaściwe zachowanie funkcjonariusza to ok. 400 dni, w większości przypadków zarzuty są oddalane, a policjanci czarnoskórzy lub pochodzenia azjatyckiego są proporcjonalnie na tyle częściej karani niż biali, że można mówić o instytucjonalnym rasizmie.

Zwróciła uwagę, że w okresie od 2013 r. tylko 1 proc. funkcjonariuszy londyńskiej policji metropolitalnej, w stosunku do których wysunięto zarzuty, został zwolniony ze służby.

W policji nadal służy ponad 1 250 funkcjonariuszy, wobec których złożone zostały skargi w dwóch różnych sprawach i ponad 500, wobec których złożono trzy lub więcej skarg. Rekordzistą jest policjant, który ma na koncie 11 skarg, w tym dotyczących napaści, molestowania seksualnego i oszustwa.

Londyńskiej policji zarzuca się m.in. rasizm. (Fot. Getty Images)

"Sprawy trwają zbyt długo, zarzuty są częściej oddalane niż rozpatrywane, ciężar nakładany na osoby zgłaszające skargi zbyt duży, a w całym systemie występują różnice rasowe, gdzie biali funkcjonariusze są traktowani mniej surowo niż czarni lub azjatyccy" - wyjaśniła Casey.

Raport jest efektem dokonanego przez nią przeglądu kultury korporacyjnej i standardów zachowania, o co została poproszona kilka miesięcy temu po serii skandali w londyńskiej policji metropolitalnej.

Najgłośniejszym z nich było uprowadzenie i zamordowanie przez pozostającego w czynnej służbie Wayne'a Couzensa młodej kobiety, ale było też kilka innych spraw, jak fotografowanie ciał dwóch sióstr będących ofiarami głośnego zabójstwa, czy wysyłanie między sobą rasistowskich i mizoginistycznych wiadomości tekstowych przez funkcjonariuszy na jednym z posterunków.

To, co zostało opublikowane dziś, jest dopiero pierwszą częścią - Casey na razie skupiła się na systemie dyscyplinarnym policji, bo ten aspekt uznano za najbardziej palący. Pozostałe części raportu zostaną przedstawione w nowym roku.

W odpowiedzi na opublikowaną część, nowy komisarz londyńskiej policji metropolitalnej Mark Rowley przyznał, że jest zbulwersowany skalą ujawnionych ustaleń oraz że wyrzucanie z policji 40-50 funkcjonariuszy rocznie to zdecydowanie za mało.

 "Muszą być setki ludzi, których nie powinno tu być, którzy powinni byli zostać wyrzuceni. Przepraszam tych, których zawiedliśmy: zarówno społeczeństwo, jak i naszych uczciwych i oddanych funkcjonariuszy" - wyjaśnił Rowley, który stanowisko komisarza policji objął pięć tygodni temu.

Czytaj więcej:

Met Police oficjalnie z nowym szefem. Kim jest Mark Rowley?

Nowy szef Met Police obiecuje: Wykorzenię rasizm i mizogonię z naszych szeregów

Liz Truss: Ulice Londynu nie są bezpieczne

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama