Przedszkola na Wyspach zakazują zabawek imitujących broń

Na Wyspach aż 79 proc. przedszkoli nie pozwala, aby ich podopieczni bawili się bronią na kulki, wodę, a nawet - bańki mydlane. Co więcej, 5 proc. badanych placówek zakazuje kostiumów superbohaterów.

Jak zaznacza Sue Learner, redaktor portalu daynurseries.co.uk, który opublikował ankietę, przedszkola zabraniają plastikowych pistoletów i mieczy w obawie przed agresją oraz przemocą. Jednak - jej zdaniem - zakaz używania sztucznej broni to przede wszystkim "kontrolowanie dziecięcej wyobraźni".

"Istnieją obawy, że zabawkowa broń zachęca do agresji i przemocy, a także przyczynia się do hałaśliwej, chaotycznej atmosfery. I doskonale zdaję sobie sprawę, że wiele przedszkoli wprowadza zakazy pod presją ze strony rodziców" - zauważa Learner, cytowana przez "Metro".

"Pamiętajmy jednak, że zabawa w policjantów czy złodziei to gry polegające na bieganiu, skulaniu i ukrywaniu się. Powinniśmy zachęcać do fizycznej zabawy, a nie ograniczać ją, czy wręcz wykluczać" - dodaje.

"Mam trzech synów; każdy z nich bawił się zabawkowym pistoletem i żaden nie wyrósł na agresywnego nastolatka. W społeczeństwie, w którym ogromnym problemem jest otyłość, musimy dać dostęp do zabawek, dzięki kórych maluchy się ruszają" - podsumowuje Sue Learner.

Sporo kontrowersji wywołały ostatnie zdjęcia, na których książę George celuje z zabawkowego pistoletu. W mediach społecznościowych od razu rozgorzała dyskusja, czy księżna powinna pozwolić chłopcu bawić się miniaturową repliką broni palnej.