Przeciek w sprawie Huawei: Brytyjscy ministrowie mogą pozwać media

W środę brytyjskie dzienniki podały, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego (RBN)zdecydowała, iż firma Huawei nie zostanie zaangażowana do budowy kluczowych elementów infrastruktury 5G, jednak będzie mogła uczestniczyć w tworzeniu mniej istotnych elementów systemu telekomunikacyjnego.

Media spekulują, że informacje dotyczące Huawei mógł przekazać dziennikarzom jeden z ministrów (lub jego współpracownicy) zaangażowanych w walkę o urząd po premier Theresie May, która zapowiedziała swoje ustąpienie po doprowadzeniu do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Stanowczy sprzeciw wobec wykorzystania chińskiej technologii miałby wzmocnić pozycję tych polityków, pokazując ich jako gotowych do podjęcia trudnych decyzji w interesie bezpieczeństwa narodowego.

Minister ds. kultury, mediów i sportu Jeremy Wright uznał, że wyciek do mediów jest "nie do przyjęcia" i "szkodliwy dla naszej zdolności do dobrego rządzenia", bo może utrudnić funkcjonowanie RBN, w której zasiadają m.in. ministrowie i szefowie agencji wywiadowczych. "Decyzje będą w coraz mniejszym stopniu oparte na tajnych informacjach, jeśli nie możemy ufać ludziom, aby zachowali dla siebie to, co powinno być utrzymane w tajemnicy" - tłumaczył.

Wright nie wykluczył, że rząd może zdecydować się nawet na przeprowadzenie postępowania karnego w tej sprawie, aby wysłać sygnał dotyczący przecieków związanych z tajnymi dokumentami.

Minister dodał także, że przedstawi parlamentowi odpowiednie decyzje w tej sprawie oraz decyzje dotyczące wykorzystania produktów Huawei, kiedy zostaną one ostatecznie podjęte.

Z kolei de facto zastępca premier May, David Lidington, odmówił komentarza, ale przyznał, że "ta sprawa jest traktowana bardzo poważnie".

Szef parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Tom Tugendhat, który wcześniej wielokrotnie krytykował możliwość udziału Huawei w infrastrukturze 5G, wezwał ministrów do przeprowadzenia wewnętrznego śledztwa w sprawie wycieku do mediów. Ostrzegł przed możliwymi konsekwencjami dla "reputacji, a w efekcie oddziaływania Wielkiej Brytanii" w ramach współpracy wywiadowczej.