Pożar dublińskiego hotelu: "Ogień rozprzestrzeniał się jak szalony"
Ogień w 15-piętrowym Metro Hotel na Ballymun, niedaleko dublińskiego lotniska, został zauważony wczoraj około godziny 19:30.
“Zauważyłem mnóstwo ludzi wybiegających z budynku i wołających o pomoc. Widziałem płaczącą kobietę w szlafroku, z trójką dzieci” - relacjonował jeden ze świadków zdarzenia.
Na miejsce przybyło 8 wozów strażackich, wspieranych przez 2 helikoptery oraz urządzenia ratujące życie, a także starszych stopniem strażaków. Około 150 gości, w tym wiele rodzin, zostało ewakuowanych z budynku.
“Wszystko zaczęło się najprawdopodobniej na 13. piętrze, gdzie znajdują się prywatne apartamenty, a następnie płomienie rozprzestrzeniły się na pobliskie kondygnacje” - spekuluje “Irish Mirror”.
Strażacy Dublin Fire Brigade pozostali na miejscu całą noc, upewniając się, że ogień został kompletnie ugaszony. Nie podano informacji o ofiarach, ani zaginionych osobach. Goście zostali przewiezieni autobusami do pobliskiego hotelu.
Paul McAuliffe, lokalny radny Fianna Fail, określił zdarzenie jako “jeden z najpoważniejszych pożarów ostatnich czasów w Dublinie”.
“Przyczyna zdarzenia oraz powód tak szybkiego rozprzestrzeniania się ognia muszą być zbadane. Tym zajmie się Dublin Fire Brigade” - stwierdził w rozmowie z Press Association.
Anthony Flynn, naoczny świadek pożogi, współzałożyciel organizacji Inner City Helping Homeless, potwierdził, że ogień rozprzestrzeniał się “jak szalony”. Fakt ten skojarzył z niedawną tragedią w Londynie, gdy spłonął wieżowiec Grenfell Tower, pochłaniając 71 ofiar.
Erica Fleming, która mieszka naprzeciwko hotelu, mówiła o tym, jak widziała i słyszała szyby eksplodujące pod wpływem temperatury.
Minister mieszkalnictwa Eoghan Murphy napisał na Tweeterze, iż “monitoruje sytuację”.
Posłanka z regionu Dublin West Roisin Shortall podziękowała na Tweeterze strażakom za “doskonałą i odważną akcję”.
Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana. Obecnie strażacy uprzątają zgliszcza.