Pomóżmy spełnić mu marzenie!
Ciężko chory Damian marzy, by udać się do Muzeum Manchester United w Wielkiej Brytanii. Czy Polacy na Wyspach mu pomogą?
Reklama
Reklama
18-letni Damian z Katowic zachorował na nowotwór dwa lata temu. Guz
był tak duży, że uciskał mu serce. Przed pojawieniem się choroby nastolatek aktywnie uprawiał sport, trenował piłkę nożną, chodził na siłownię. Od kiedy w jego życiu pojawiła się choroba, wszystko bardzo się zmieniło, a oddział onkologiczny stał się niemalże jego drugim domem.
Chłopak dobrze znosił leczenie. Pierwszy z zaplanowanych czterech cykli silnej chemii przyniósł na tyle pozytywne rezultaty, że można było - w trosce o inne narządy wewnętrzne - zaniechać pozostałych trzech i w dalszej kolejności przeprowadzić dwa cykle chemii słabszej. Jak sam mówi: „To chęć walki i nastawienie spowodowały, że tak przeszedłem leczenie.”
Damian wciąż marzy jednak o wyjeździe, który pozwoliłby mu na kontakt z ukochanym sportem, odcięcie się od wspomnień związanych z chorobą oraz na zebranie sił do dalszej walki. Jako wielki fan Manchesteru United, chciałby poznać historię klubu, zobaczyć sylwetki znanych piłkarzy i poczuć magię stadionu tej drużyny.
18-latek jest podopiecznym Fundacji „Mam Marzenie”, działającej w Polsce od 2003 roku. W ciągu dziesięciu lat pomogła ona spełnić marzenia ponad 4 500 dzieci cierpiących na choroby bezpośrednio zagrażające ich życiu – najczęściej pacjentów oddziałów onkologii i hematologii dziecięcej oraz hospicjów w całym kraju.
Czy Polacy na Wyspach – a szczególnie ci zamieszkali w Manchesterze – pomogą Damianowi spełnić jego największe marzenie? „Najpilniejszą kwestią w tym momencie jest nocleg. Staramy się zebrać środki finansowe na rezerwację noclegu w hotelu. Może ktoś mógłby pomóc w tej kwestii w inny sposób, np. goszcząc Damiana z obowiązkowo towarzyszącymi mu dwiema osobami - opiekunem prawnym, w tym przypadku tatą oraz wolontariuszem fundacji? W grę wchodzą dwa noclegi, ponieważ wyjazd ten planujemy na trzy dni (przelot do Manchesteru, dzień spędzony w Manchesterze ze zwiedzaniem Muzeum MU, przelot powrotny)” - tłumaczy wolontariuszka fundacji, Aleksandra Michnowska. Dodaje, że bardzo mile widziana byłaby także pomoc na miejscu - np. gdyby ktoś mógł odebrać lub zawieźć na lotnisko lub gościć Marzyciela na obiedzie w prowadzonym przez siebie punkcie gastronomicznym.
Kontakt z koordynatorem katowickiego oddziału fundacji możliwy jest poprzez stronę: http://www.mammarzenie.org/Kontakt.
był tak duży, że uciskał mu serce. Przed pojawieniem się choroby nastolatek aktywnie uprawiał sport, trenował piłkę nożną, chodził na siłownię. Od kiedy w jego życiu pojawiła się choroba, wszystko bardzo się zmieniło, a oddział onkologiczny stał się niemalże jego drugim domem.
Chłopak dobrze znosił leczenie. Pierwszy z zaplanowanych czterech cykli silnej chemii przyniósł na tyle pozytywne rezultaty, że można było - w trosce o inne narządy wewnętrzne - zaniechać pozostałych trzech i w dalszej kolejności przeprowadzić dwa cykle chemii słabszej. Jak sam mówi: „To chęć walki i nastawienie spowodowały, że tak przeszedłem leczenie.”
Damian wciąż marzy jednak o wyjeździe, który pozwoliłby mu na kontakt z ukochanym sportem, odcięcie się od wspomnień związanych z chorobą oraz na zebranie sił do dalszej walki. Jako wielki fan Manchesteru United, chciałby poznać historię klubu, zobaczyć sylwetki znanych piłkarzy i poczuć magię stadionu tej drużyny.
18-latek jest podopiecznym Fundacji „Mam Marzenie”, działającej w Polsce od 2003 roku. W ciągu dziesięciu lat pomogła ona spełnić marzenia ponad 4 500 dzieci cierpiących na choroby bezpośrednio zagrażające ich życiu – najczęściej pacjentów oddziałów onkologii i hematologii dziecięcej oraz hospicjów w całym kraju.
Czy Polacy na Wyspach – a szczególnie ci zamieszkali w Manchesterze – pomogą Damianowi spełnić jego największe marzenie? „Najpilniejszą kwestią w tym momencie jest nocleg. Staramy się zebrać środki finansowe na rezerwację noclegu w hotelu. Może ktoś mógłby pomóc w tej kwestii w inny sposób, np. goszcząc Damiana z obowiązkowo towarzyszącymi mu dwiema osobami - opiekunem prawnym, w tym przypadku tatą oraz wolontariuszem fundacji? W grę wchodzą dwa noclegi, ponieważ wyjazd ten planujemy na trzy dni (przelot do Manchesteru, dzień spędzony w Manchesterze ze zwiedzaniem Muzeum MU, przelot powrotny)” - tłumaczy wolontariuszka fundacji, Aleksandra Michnowska. Dodaje, że bardzo mile widziana byłaby także pomoc na miejscu - np. gdyby ktoś mógł odebrać lub zawieźć na lotnisko lub gościć Marzyciela na obiedzie w prowadzonym przez siebie punkcie gastronomicznym.
Kontakt z koordynatorem katowickiego oddziału fundacji możliwy jest poprzez stronę: http://www.mammarzenie.org/Kontakt.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
![Prawo aborcyjne w Europie [REPORTAŻ]](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews/2251908/385480-202404120853-m.jpg)
Reklama