Polski rynek pracy zaczyna przyciągać imigrantów z Azji i Ameryki Łacińskiej
Badania "Polska w globalnej walce o talenty z Azji i Ameryki Łacińskiej" pokazują, że ostatnie pięć lat przyniosło wyraźną zmianę w liczbie wydawanych zezwoleń na pracę w Polsce dla cudzoziemców z krajów Azji i Ameryki Łacińskiej. W 2019 r. obywatelom z obu tych regionów wydano niemal 55 tys. zezwoleń, a w 2023 r. było to ponad 275 tys., co oznacza pięciokrotny wzrost.
Dyrektor Studium Europy Wschodniej UW Jan Malicki zwrócił uwagę, że w 2011 r. w Polsce było około 110 tys. cudzoziemców, a dekadę później – ponad 2 mln.
"Doszło do całkowitej zmiany tendencji. Na naszych oczach Polska z kraju migracyjnego stała się krajem imigracji" – podkreślił Malicki.
Dodał, że Polska stała się atrakcyjnym miejscem dla obcokrajowców i wszystko wskazuje na to, że ta tendencja będzie się utrzymywać, a jedynym zagrożeniem dla dalszego wzrostu tych tendencji jest wojna.
Autorzy badania podkreślili, że zezwolenia na pracę dla obywateli krajów Ameryki Łacińskiej charakteryzowały się jeszcze większą, bo ponaddwunastokrotną dynamiką wzrostu – w 2019 r. wydano ponad 1,3 tys. tego rodzaju dokumentów, a w zeszłym roku ponad 16,5 tys.
W poniedziałek, 13 maja odbyła się prezentacja wyników pierwszego w Polsce badania poświęconego sytuacji zatrudnionych w naszym kraju #migranci spoza Europy. Badanie „#Migracja 2.0. Polska w globalnej walce o talenty z Azji i Ameryki Łacińskiej" przeprowadzone zostało przez… pic.twitter.com/oRRTiYy36g
— EWL Group (@EwlGroup) May 13, 2024
Według przytoczonych w raporcie danych ZUS w 2023 r. największy roczny przyrost w grupie pracujących w Polsce cudzoziemców zanotowali Kolumbijczycy (215 proc.), Nepalczycy (110 proc.) i Argentyńczycy (75 proc.). Dla porównania – wzrost liczby Ukraińców w Polsce w 2023 r. stanowił niecałe 2 proc.
Prezes EWL Andrzej Korkus wskazał, że to pokazuje, jak atrakcyjny stał się polski rynek pracy w ostatnich latach.
"Mamy rekordowo niskie bezrobocie, rekordowo dużo ludzi pracuje na polskim rynku pracy, a w zeszłym roku mieliśmy dodatkowo jeszcze rekordowo niski wzrost gospodarczy, więc mimo tej słabej kondycji naszej gospodarki nasz rynek pracy jest rozbuchany" – ocenił Korkus.
Badanie EWL pokazało, że wśród imigrantów z Azji i Ameryki Łacińskiej pracujących w Polsce przeważają mężczyźni (75 proc.). To, zdaniem autorów raportu, istotne dane w kontekście braków kadrowych na polskim rynku pracy, bo to właśnie imigranci z tych kontynentów często zajmują kluczowe pozycje w branżach takich, jak produkcja przemysłowa (30 proc.), rolnictwo (9 proc.) czy budownictwo (6 proc.). Większość z nich to młodzi ludzie, a średnia wieku wynosi 35 lat.
W raporcie czytamy, że aby dotrzeć do naszego kraju i podjąć tu pracę, imigranci spoza Europy są gotowi zainwestować znaczące środki – średnio ponad 1,5 tys. dolarów. Podkreślono, że w przyjazd do pracy w Polsce inwestują oni kwoty, które często są równe kilkumiesięcznym zarobkom w ich ojczyźnie.
Pracujący imigranci są zadowoleni z zarobków Polsce, które średnio miesięcznie wynoszą ok. 950 dolarów netto. Ponad połowa respondentów przyznaje, że obecna praca w Polsce odpowiada ich kwalifikacjom (60 proc.).
Niemal połowa imigrantów z Azji i Ameryki Łacińskiej (47 proc.) wyraża chęć pozostania w Polsce na dłużej niż dwa lata.
Z badania wynika, że jednym z głównych problemów związanych z pobytem i zatrudnieniem pracowników spoza Europy w Polsce jest bariera językowa. Ponad połowa ankietowanych (52 proc.) deklaruje, że potrafi porozumieć się w miejscu pracy w języku polskim, a 43 proc. stara się uczyć tego języka, ale bariera językowa pozostaje głównym wyzwaniem i obawą dla niemal połowy (46 proc.) imigrantów ekonomicznych z Azji i Ameryki Łacińskiej.
Kolejnym wyzwaniem, na które wskazano w raporcie, jest długi proces zatrudnienia migrantów z Azji i Ameryki Łacińskiej w Polsce, który dotyczy uzyskanie pozwolenia na pracę i niezbędne procedury wizowe. Ponad połowa badanych (58 proc.) stwierdziła, że proces ten trwał od 3 do 6 miesięcy. Średni czas dopełniania formalności wynosił 5 miesięcy i 11 dni, co – zdaniem autorów badania – sugeruje nadmierną czasochłonność procedur.
Czytaj więcej:
Polacy wciąż emigrują - na stałe lub czasowo
Polscy pracodawcy cenią imigrantów z Ukrainy
Nie polski rynek pracy ale obietnice kokosów. A jak jest to przyjezdni przekonują się na miejscu. PO odliczeniu opłat i haraczy niewiele zostaje
Bo pracodawcy sa obcizeni tak duzymi podatkami, skladkami zdrowotnymi, PPK itp, ze nie stac ich zeby zaplacic godne pieniadze Polakom. Tak zrobili rzadzacy porprzedno PiS i PO
Olej nigdzie nie byl I nic nie wie o swiecie... W wielu krajach swiata miesieczna pensja bez urlopu,zus,I po 12-15 godzin daje wyplate 500-1000 zl... Przyjazd do Polski gdzie jest legalnie I nie ma jak w USA np gangow zbierajaca kase od ziomali.... Gdy do tego dadza mieszkanie nawet najgorsze to zarobki najnizsza krajowa to zlapanie pana boga za nogi... W Laosie,Nepalu dobra wyplata miesieczna za 250 godzin pracy to 100 dolaro w
W zyciu nic za darmo zawsze jest cos za cos, czy imigranci zarobkowi czy uchodzcy to nadciaga z nimi fala kryminogenna wiec bezpieczenstwo w Polsce spada, ostatnio naprawde sie dzieje a kto za tym stoi oby prawda ujrzala swiatlo dzienne. Zarowno Azja jak i Ameryka Lacinska slynie z niezlych gangusow wiec nie wiem czy to nam potrzebne bo ze swoimi nie bardzo dajemy rade...
Dla Polaków to nie ma, ale dla.obcych to zawsze jest tfu
. Próbował znaleźć pracę, wysłał 140 aplikacji. — Nikt nawet nie odpisał, że dziękuje, żadnej informacji zwrotnej — mówi Patryk. — Ja od takich zachowań już dawno odwykłem.onet.pl