Polak z Mansfield wsiadł za kółko po nocy spędzonej w pubie
Policja w Mansfield zauważyła podejrzane zachowanie kierowcy niebieskiego samochodu Suzuki Alto w Nowy Rok ok. 4:00 nad ranem. Prowadzący auto nie był w stanie trzymać się swojego pasa ruchu, a dodatkowo zatrzymał się na skrzyżowaniu na zielonym świetle - można przeczytać na portalu Chad.co.uk.
Sąd w Mansfield, który prowadził w tej sprawie rozprawę 23 stycznia, dowiedział się, że Polak miał w wydychanym powietrzu 55 mg alkoholu. Limit dla kierowców pojazdów w Wielkiej Brytanii wynosi 35 mg.
"To była droga z dwoma pasami ruchu, a samochód jechał pośrodku. Następnie zatrzymał się przed skrzyżowaniem na zielonych światłach i stał tam do momentu, gdy światła zmieniły się dwukrotnie. Po skręceniu na Radcliffe Gate kierowca został zatrzymany" - przekazał policjant Robert Carr, który zauważył na służbie pijanego kierowcę.
Korzystając z pomocy polskiego tłumacza, 28-letni Marcin Ejdys z Victoria Street w Mansfield przyznał się, że prowadził auto pod wpływem alkoholu.
"Tej nocy pił w domu, a następnie udał się do polskiego pubu. Czuł, że może prowadzić auto, chociaż nie mógł. Pracuje w fabryce słodyczy i mieszka ze współlokatorami" - przekazała obrończyni Polaka Emma Cornell.
Polakowi zabroniono teraz prowadzenia pojazdu przez 15 miesięcy. Zaproponowano mu również kurs rehabilitacji dla pijanych kierowców, który skróci zakaz o 114 dni, jeśli zostanie ukończony do 28 października 2020 r.
28-letni Marcin Ejdys został również również ukarany grzywną w wysokości £294. Pola będzie musiał także pokryć koszty sądowe (£85) oraz opłatę victim surcharge (£32).
Czytaj więcej:
Polacy piją coraz więcej i chętniej wsiadają za kółko
Sylwester na polskich drogach: 6 zabitych, 41 rannych
"Rzeczpospolita": Pijani wracają na polskie drogi