Polak uniknął więzienia, bo nie znał znaczenia makowych kwiatków
Marcin R. ukradł pudełka ze sztucznymi makami z centrum ogrodniczego Wyevale's Pennine Garden Centre w Huddersfield w Anglii. Kwiaty znajdowały się obok kas i przeznaczone były na sprzedaż i na cele dobroczynne. 40-latek przywłaszczył je sobie 12 listopada 2017 roku - chciał się w ten sposób zemścić na byłym pracodawcy.
Polak przekonywał przed sądem, że nie miał pojęcia o tradycji sprzedawania tych kwiatków i do tego, jaką wagę się do nich przywiązuje. Mężczyzna próbował razem z makami ukraść też dwa pudełka gadżetów sprzedawanych na działalność organizacji charytatywnej Marie Curie. Nie udało mu się to, bo te pojemniki przymocowane były do kas łańcuchem.
Polaka udało się zidentyfikować jako byłego pracownika po sprawdzeniu kamer monitoringu w centrum ogrodniczym. Brytyjskie media informują, że mężczyzna był wcześniej karany i odbywał karę więzienia w Polsce.
40-latek został skazany przez sąd Kirklees Magistrates Court na 18 tygodni w zawieszeniu na rok oraz na prace społeczne. Polak musi wpłacić na konto Royal British Legion 100 funtów, pokryć 85 funtów kosztów i 115 funtów zadośćuczynienia.
Makowe kwiaty w klapie noszą jesienią niemal wszyscy Brytyjczycy. To jeden z najpiękniejszych zwyczajów praktykowanych na Wyspach Brytyjskich z okazji przypadającego 11 listopada tzw. Remembrance Day, czyli Dnia Pamięci.
Zwyczaj świętowania tego dnia ma także swój początek w zakończeniu I wojny światowej. Poppy Appeal jest świętem obchodzonym na cześć poległych w obu wojnach światowych.
W 1921 roku powstała organizacja charytatywna o nazwie Królewski Legion Brytyjski (The Royal British Legion). Głównym sposobem pozyskiwania funduszy podczas Poppy Day jest sprzedaż sztucznych maków za symboliczne kwoty. Zysk ze sprzedaży makowych kwiatów trafia do organizacji charytatywnych działających na rzecz weteranów wojennych i rodzin poległych zołnierzy.
