Polacy boją się mieszkać w Orchard Park w Hull. "Tam biją Polaków"
Brytyjskie media zwracają uwagę na problem bezpieczeństwa polskiej społeczności w Hull po rasistowskim ataku przy Hall Road. Serwis Hulldailymail.co.uk powołuje się na rozmowę z Aleksandrą Jastrzębską, która prowadzi Hull Polish Community Centre. Polka była w szoku po ataku na trzech mężczyzn rozmawiających po polsku.
“Dyskutowałam z wieloma osobami na temat tego ataku i Polacy nie czują się w tej okolicy bezpiecznie” - podkreśla cytowana przez brytyjski dziennik Jastrzębska.
“Byłam w szoku, kiedy się dowiedziałam, co się stało. Większość Polaków nie chce teraz mieszkać w Orchard Park. Okolica nie jest przyjemna, zresztą od dawna pełno było w niej bijatyk i antyspołecznych zachowań" – dodała Aleksandra Jastrzębska.
Jedna z ofiar ostatniego ataku na Polaków twierdzi, że obawia się wyjść z domu w obawie przed chuliganami czającymi się za rogiem. Pół roku temu wandale zniszczyli auto naszego rodaka, co jego zdaniem nie było przypadkiem.
W zeszłym roku w Hull pobito do nieprzytomności Polaka pod sklepem Sainsbury's. Grzegorz M. obawiał się o swoje życie po tym, jak grupa młodych ludzi pod sklepem spożywczym obrażała go wszystkimi możliwymi niecenzuralnymi wyzwiskami połączonymi z przymiotnikiem "polski”. Mężczyźni krzyczeli również, że go zabiją.
Wówczas w odpowiedzi na ten ksenofobiczny atak, aktywiści z grupy ”Hull Stand Up to Racism” ustawili przed sklepem stolik, na którym zbierano podpisy przeciwko rasizmowi i w obronie Polaka.