Plaga kradzieży psów w UK. Rząd "rozważa" surowsze kary
Podczas pandemii znacznie wzrósł popyt na psy, a ceny ras niektórych szczeniąt poszybowały w górę z 500 do 2 000 funtów. Jednocześnie aż o 250 proc. wzrosła liczba kradzieży czworonogów na Wyspach.
Priti Patel przyznała w LBC Radio, że obecnie trwają dyskusje na tym, aby kradzież zwierzęcia była traktowana jako "poważniejsze przestępstwo", co oznacza, że mogą zostać zastosowane surowsze kary. Zgodnie z obowiązującym prawem, złodziejom psów grozi maksymalnie 7 lat więzienia.
W 2018 roku brytyjski rząd odrzucił wezwania do zaostrzenia kar, twierdząc, że ustawa Theft Act przewiduje wystarczające konsekwencje za tzw. "dognapping".
Teraz ten temat powrócił, a zwolennicy zaostrzenia kar, w tym były przywódca konserwatystów, Iain Duncan Smith, argumentują, że utrata pupila powoduje większy stres niż np. kradzież zwykłej rzeczy, takiej jak rower.
Patel zauważyła, że kradzieże zwierząt wydają się być szczególnie częste w Londynie. "To jest absolutnie szokujące" - oceniła. "Pracuję nad tym z sir Duncanem. Analizujemy, co w tej kwestii można zrobić" - dodała. Szefowa MSZ zaznaczyła jednak, że ustalanie długości wyroków nie leży w jej gestii.
Organizacja kynologiczna Kennel Club twierdzi, że do 52 proc. kradzieży psów dochodzi w przydomowych ogrodach.
W związku z tym brytyjskie stowarzyszenie RSPCA, które zajmuje się ratowaniem zwierząt, zaapelowało do właścicieli, aby nie pozostawiali swoich pupili bez opieki - czy to w ogródku, czy na zewnątrz sklepu lub w samochodzie.
Czytaj więcej:
Osoby wyprowadzające psy "bardziej narażone na złapanie koronawirusa"
Godzina policyjna w Holandii: Legalne wyjście zapewnia pies i strój kuriera
Brytyjscy naukowcy: Psy i koty także mogą być szczepione
USA: "Pierwsze psy" wprowadziły się do Białego Domu
Niemcy: Weterynarze nauczyli psy wykrywać pacjentów z Covid-19