Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pierwszy remis mundialu i USA górą nad Ghaną

Pierwszy remis mundialu i USA górą nad Ghaną
Szczęśliwi fani po wygranej USA (Fot. Getty Images)
Piłkarze reprezentacji USA pokonali w Natalu Ghanę 2:1 w meczu grupy G mistrzostw świata w Brazylii. W Kurytybie doszło do pierwszego podziału punktów na tym mundialu. Bezbramkowy remis Iranu z Nigerią był też pierwszym spotkaniem bez goli.
Reklama
Reklama
Rywalizacja w Kurytybie w grupie F między Nigerią a Iranem nie była porywającym widowiskiem. Obie reprezentacje nie wygrały meczu w mistrzostwach świata od 16 lat i wczoraj podtrzymały tę tradycję.

W nawiedzonym przez powódź mieście Natal w północno-wschodniej Brazylii, rozpoczęło się spotkanie grupy G Ghana - USA. W Natalu ma być ogłoszony stan klęski żywiołowej. Trzy dni intensywnych opadów deszczu doprowadziły do zniszczenia wielu domów i zapadnięcia się części dróg. Sam mecz nie był jednak zagrożony, ponieważ stadion i jego okolice nie zostały uszkodzone.

Amerykanie świetnie rozpoczęli spotkanie, bo już w 30. sekundzie wyszli na prowadzenie. Clint Dempsey wykorzystał podanie Jermaine'a Jonesa, wbiegł w pole karne między dwóch obrońców i płaskim strzałem w długi róg pokonał Adama Kwaraseya. To najszybciej strzelona bramka na tym turnieju.

Po stracie gola Ghańczycy przejęli inicjatywę, ale w swoich atakach byli niedokładni. Z jeszcze większą łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich po przerwie. Wciąż jednak razili nieskutecznością.

Przewagę wykorzystali w 82. minucie, kiedy strzałem zewnętrzną częścią stopy wyrównał Andre Ayew. Nadzieje piłkarzy z Afryki na dorobek punktowy nie trwały jednak długo, bo cztery minuty później wprowadzony po przerwie John Brooks trafił do bramki Ghany po uderzeniu głową i USA zainkasowały trzy punkt.

Wcześniej w pierwszym meczu w grupie G Niemcy rozgromiły w Salvadorze Portugalię 4:0. Drużyna Joachima Loewa całkowicie przyćmiła portugalskie gwiazdy, z Cristiano Ronaldo na czele. A wygrać mogły jeszcze wyżej.

Hat-trickiem popisał się napastnik Bayernu Monachium Thomas Mueller, jedną bramkę dołożył Mats Hummels. W ten efektowny sposób reprezentacja Niemiec uświetniła własny jubileusz, rozegrała bowiem setny mecz w mistrzostwach świata. Z trybun dopingowała ją kanclerz Angela Merkel.

Piłkarze Niemiec praktycznie już w pierwszej połowie rozstrzygnęli pojedynek. Prowadzili 3:0, a od 37. minuty mieli też przewagę liczebną, po czerwonej kartce dla Pepe.

Hat-trick Muellera był 49. w historii mistrzostw świata. Na liście zawodników, którzy zdobyli w jednym meczu co najmniej trzy gole, jest trzech Polaków: Ernest Wilimowski (cztery gole w spotkaniu z Brazylią w 1938 roku), Andrzej Szarmach (trzy trafienia w meczu z Haiti w 1974 roku) oraz Zbigniew Boniek (trzy bramki w potyczce z Belgią w 1982 roku).

Wczoraj sporo dyskutowano o kłopotach kibiców, którzy dzień wcześniej chcieli obejrzeć mecz Szwajcaria - Ekwador w Brasilii. Tysiące z nich nie zdążyło na pierwszą połowę, ponieważ przy bramkach bezpieczeństwa ustawiły się długie kolejki. Rzecznik prasowy komitetu organizacyjnego Saint Clair Milesi wyjaśnił, że powodem kłopotów była też niedostateczna liczba stewardów. Przyznał, że zabrakło 30 procent obsady i obiecał, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy.

Ostatecznie FIFA poinformowała, że niedzielny mecz obejrzało 68 351 widzów. Gra trzymała w napięciu do ostatniej sekundy. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry o zwycięstwie 2:1 Szwajcarów przesądził Haris Seferovic.

Nowym zjawiskiem na mundialu jest rywalizacja kibiców w  internecie. Federacje piłkarskie Brazylii i Meksyku założyły się, która z nich jest popularniejsza na Twitterze. Z inicjatywą wyszli Brazylijczycy. Zaproponowali, by sprawdzić, kto może liczyć na większą liczbę obserwujących na Twitterze. Akcja ma zostać zakończona przez rozpoczęciem wtorkowego meczu reprezentacji tych krajów w Fortalezie.

Przegrany ma przekazać podpisane przez zawodników koszulki organizacji charytatywnej, którą wskaże triumfator.

Zainteresowanie przebiegiem rywalizacji wykazał m.in. trener reprezentacji Meksyku Miguel Herrera. "Nawet w takim pojedynku bardzo chcemy wygrać" - przyznał szkoleniowiec.

Internauci posłuchali Herrery i w poniedziałek w południe meksykańska federacja miała 1,73 mln obserwujących, a rywale - 1,64 mln.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.06.2024
    GBP 5.0774 złEUR 4.2909 złUSD 3.9975 złCHF 4.4732 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama