Piers Morgan podtrzymuje swoją krytykę wobec Meghan i odchodzi z ITV
Morgan opuścił program wczoraj po tym, jak powiedział, że "nie wierzy w ani jedno słowo" Meghan, która w komentowanym szeroko wywiadzie telewizyjnym skierowała szereg zarzutów pod adresem rodziny królewskiej, w tym m.in. brak reakcji na jej prośbę o pomoc w kwestii pogarszającego się samopoczucia księżnej i myśli samobójczych. To właśnie temat depresji okazał się kluczowy jeśli chodzi o stanowisko ITV. Stacja wielokrotnie podkreślała, że traktuje ten problem niezwykle poważnie i wspiera wszelkie przedsięwzięcia mające na celu poprawę zdrowia psychicznego w społeczeństwie.
Ofcom (brytyjski organ kontrolujący i nadzorujący rynek mediów i telekomunikacji) otrzymał 41 000 skarg od widzów oburzonych komentarzem prowadzącego "Good Morning Britain". Jak podaje BBC, także sama księżna złożyła formalną skargę do ITV, wyrażając swoje zaniepokojenie, jak słowa Morgana mogą wpłynąć na osoby zmagające się z myślami samobójczymi.
"W poniedziałek powiedziałem, że nie wierzę Meghan Markle w jej wywiadzie dla Oprah. Miałem czas na zastanowienie się nad tą opinią i nadal jej nie wierzę" - napisał dzisiaj na Twitterze sam zainteresowany.
Dodał: "Wolność słowa to coś, o co zamierzam walczyć do śmierci. Dziękuję wam za waszą miłość i waszą nienawiść. Mam teraz zamiar spędzać więcej czasu z moimi opiniami". Jego przesłaniu towarzyszyło zdjęcie Winstona Churchilla z cytatem o wolności słowa.
On Monday, I said I didn’t believe Meghan Markle in her Oprah interview. I’ve had time to reflect on this opinion, and I still don’t. If you did, OK. Freedom of speech is a hill I’m happy to die on. Thanks for all the love, and hate. I’m off to spend more time with my opinions. pic.twitter.com/bv6zpz4Roe
— Piers Morgan (@piersmorgan) March 10, 2021
Jak donosiły brytyjskie media wczoraj, szefowie ITV próbowali wymusić na Morganie przeprosiny za swoje słowa na antenie, ale ten zdecydowanie odmówił i postanowił odejść ze stacji, z którą miał podpisany kontrakt do końca tego roku.
Przemawiając dzisiaj rano przed swoim londyńskim domem, prezenter określił swoje odejście jako "polubowne", dodając: "Rozmawiałem z szefami ITV i zgodziliśmy się nie zgodzić".
"Wierzę w wolność słowa, wierzę w prawo do wyrażenia opinii. Jeśli ludzie chcą wierzyć Meghan Markle, to ich pełne prawo. Nie wierzę prawie we wszystko, co wychodzi z jej ust i myślę, że szkody, jakie wyrządziła brytyjskiej monarchii i królowej w czasie, gdy książę Filip leży w szpitalu, są ogromne i godne pogardy" - podsumował 55-letni były redaktor takich tytułów jak "News of the World", "The Sun" czy "Daily Mirror".
Po odejściu Morgana w mediach społecznościowych zawrzało. Podczas gdy wielu wyrażało swój podziw lub niechęć do dziennikarza, inni wskazywali na ogromny wpływ, jaki wywarł on na oglądalność "Good Morning Britain" i chwalili go za bezkompromisowe rozliczanie z pracy ministrów podczas pandemii koronawirusa.
Czytaj więcej:
Oprah Winfrey krytykowana za styl prowadzenia wywiadu z Meghan i Harrym
Brytyjczycy krytycznie oceniają wywiad Harry'ego i Meghan
"To był atak na monarchię": Brytyjskie media o wywiadzie Harry'ego i Meghan
"Meghan czuje niechęć do królowej"? Oczekiwania na reakcję rodziny królewskiej po słynnym wywiadzie
Pałac Buckingham: Kwestie rasowe będą traktowane "bardzo poważnie"