Pasażer easyJet zrobił striptiz na lotnisku w Manchesterze
Pijany pasażer easyJet został zatrzymany przez policję po tym, jak urządził striptiz na płycie lotniska i rzucał się z pięściami na kapitana samolotu.
Reklama
Reklama
Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem, kiedy z pokładu samolotu linii easyJet wyszedł kompletnie pijany 52-latek - donosi "The Mirror".
Łysy, wytatuowany mężczyzna - zamiast udać się na terminal - postanowił dać się we znaki służbom portu lotniczego, pasażerom, a także pilotowi statku powietrznego, który przyleciał wprost z Malty.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę. Na nagraniu widać, jak mężczyzna rozbiera się do naga, oddaje mocz pod terminalem, obraża pracowników lotniska w Manchesterze i prowokuje pilota. Takie zachowanie najwyraźniej nie podoba się jego towarzyszce, która wymierza mu za to siarczysty policzek.
Z relacji pasażerów wynika, że już w czasie lotu mężczyzna ubliżał innym. "Przeklinał i wyzywał podróżnych. W końcu postanowił interweniować pilot, który wyszedł z kokpitu, żeby go uspokoić" - opowiada jeden ze świadków.
52-latek był tak agresywny, że policja, która przybyła na płytę lotniska, musiała użyć wobec niego paralizatora. "Bezpieczeństwo pasażerów jest naszym priorytetem, dlatego nie tolerujemy i bardzo poważnie traktujemy tego typu zachowania" - tak interwencję funkcjonariuszy tłumaczył rzecznik easyJet.
Łysy, wytatuowany mężczyzna - zamiast udać się na terminal - postanowił dać się we znaki służbom portu lotniczego, pasażerom, a także pilotowi statku powietrznego, który przyleciał wprost z Malty.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę. Na nagraniu widać, jak mężczyzna rozbiera się do naga, oddaje mocz pod terminalem, obraża pracowników lotniska w Manchesterze i prowokuje pilota. Takie zachowanie najwyraźniej nie podoba się jego towarzyszce, która wymierza mu za to siarczysty policzek.
Z relacji pasażerów wynika, że już w czasie lotu mężczyzna ubliżał innym. "Przeklinał i wyzywał podróżnych. W końcu postanowił interweniować pilot, który wyszedł z kokpitu, żeby go uspokoić" - opowiada jeden ze świadków.
52-latek był tak agresywny, że policja, która przybyła na płytę lotniska, musiała użyć wobec niego paralizatora. "Bezpieczeństwo pasażerów jest naszym priorytetem, dlatego nie tolerujemy i bardzo poważnie traktujemy tego typu zachowania" - tak interwencję funkcjonariuszy tłumaczył rzecznik easyJet.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama