Parlament Szkocki symbolicznie zagłosuje przeciw Brexitowi

“Chcemy wysłać jasną wiadomość, że nie popieramy wychodzenia z UE” - tłumaczą posłowie.

Pomimo że w styczniu Sąd Najwyższy orzekł, iż zgodnie z prawem nie jest potrzebna zgoda Parlamentu Szkockiego na uruchomienie Artykułu 50., to premier Nicola Sturgeon zapowiedziała, iż pozwoli posłom zagłosować w tej sprawie.

Wyrażenie opinii będzie miało wymiar symboliczny.

W ubiegłotygodniowym, pierwszym głosowaniu nad Ustawą (Zawiadomieniem o Opuszczeniu) Unii Europejskiej "za" opowiedział się tylko 1 z 59 szkockich posłów.

Podczas debaty do dokumentu nie włączono poprawek dających rządom Szkocji, Walii oraz Irlandii Północnej możliwości wypowiadania się w kwestiach procesu opuszczania Wspólnoty.

Posłowie szkoccy skarżyli się, że tylko czterech z nich miało możliwość wypowiedzenia się podczas sejmowej debaty.

Szkoci są niezadowoleni z podejścia premier May, która nie skonsultowała z rządami poszczególnych krajów ich stanowiska wobec Brexitu, odmówiła zagwarantowania prawa do pobytu na Wyspach obywatelom Unii oraz nie odpowiedziała na szereg pytań o implikacje wyjścia z jednolitego rynku.

Premier Sturgeon podkreślała jeszcze przed debatą, że jeśli rząd zignoruje ich stanowisko, Szkoci „będą mieli rację, gdy zaczną się zastanawiać, czy ich interesy są w ogóle brane pod uwagę”.

W ubiegłym tygodniu Minister ds. Brexitu Michael Russell podkreślił, iż posłowie użyliby głosu do zamanifestowania, że „przyszłość Szkocji jest w Europie”.