Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Parada z okazji Dnia Zwycięstwa bez czołgów i samolotów uwypukliła problemy Rosji

Parada z okazji Dnia Zwycięstwa bez czołgów i samolotów uwypukliła problemy Rosji
Jedynym czołgiem na paradzie w Moskwie był zabytkowy T-34 z jednostki ceremonialnej. (Fot. Contributor/Getty Images)
Charakter dorocznej parady z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym uwypuklił wyzwania materiałowe i w zakresie komunikacji strategicznej, przed którymi stoi wojsko rosyjskie po 15 miesiącach wojny na Ukrainie - przekazało dzisiaj brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej wskazano, że w paradzie wzięło udział ponad 8 000 osób, ale większość stanowiły siły pomocnicze, paramilitarne i kadeci z wojskowych placówek szkoleniowych. Jedynym personelem z rozmieszczonych formacji sił regularnych były kontyngenty oddziałów kolejowych i żandarmerii wojskowej, a zabytkowy T-34 z jednostki ceremonialnej był jedynym czołgiem na paradzie.

"Mimo ciężkich strat na Ukrainie, Rosja mogła wystawić więcej pojazdów pancernych. Władze prawdopodobnie powstrzymały się od tego, ponieważ chcą uniknąć krytyki w kraju za przedkładanie parad nad działania bojowe" - oceniono.

Dzień Zwycięstwa, tradycyjnie obchodzony 9 maja i upamiętniający triumf nad nazistowskimi Niemcami w II wojnie światowej, jest w Rosji jednym z najważniejszych państwowych świąt. W Moskwie i wielu innych miastach organizowane są wówczas parady z udziałem żołnierzy i sprzętu wojskowego.

Tegoroczna defilada na Placu Czerwonym w stolicy Rosji, trwająca niespełna dziesięć minut, była jedną z najskromniejszych w historii. Większość obchodów Dnia Zwycięstwa w pozostałych miejscowościach zostało odwołanych, oficjalnie ze względów bezpieczeństwa.

W ocenie niezależnych komentatorów przyczyną był jednak fakt, że rosyjskiej armii brakuje czołgów i pojazdów opancerzonych, dlatego wojsko nie chce ujawniać skali strat poniesionych podczas inwazji na Ukrainę.

Tymczasem dzisiaj, niezależny rosyjski portal Meduza za opozycyjnym serwisem Agentstwo ujawnił, że dwaj rzekomi weterani II wojny światowej, którzy wczoraj siedzieli obok Władimira Putina podczas moskiewskiej parady z okazji tzw. Dnia Zwycięstwa, to w rzeczywistości byli funkcjonariusze NKWD i KGB, czyli sowieckiego aparatu represji.

Na prawo od Putina zasiadł 98-letni Jurij Dwojkin, który w 1942 roku zaciągnął się na ochotnika do Armii Czerwonej, lecz nie wziął udziału w walkach z niemieckimi wojskami.

W 1944 roku został wysłany jako funkcjonariusz NKWD do obwodu lwowskiego, a zatem na zagarnięte pięć lat wcześniej przez ZSRR tereny Polski. Dwojkin brał tam udział w pacyfikacji ukraińskiego zbrojnego podziemia, czyli głównie oddziałów UPA - powiadomiło Agentstwo.

Drugi z "weteranów", czyli 89-letni Giennadij Zajcew, którego posadzono na lewo od Putina, rozpoczął służbę wojskową dopiero w 1953 roku, a sześć lat później wstąpił do KGB. W 1968 roku Zajcew dowodził operacją zajęcia siedziby MSW w Pradze podczas sowieckiej inwazji na Czechosłowację.

W latach 70. stał na czele grupy antyterrorystycznej Alfa, utworzonej w strukturach KGB przez ówczesnego szefa tej służby Jurija Andropowa - przekazały niezależne rosyjskie media.

Czytaj więcej:

Służby specjalne Danii alarmują: "Rosja próbuje nowych metod szpiegowskich"

Brytyjscy posłowie chcą upewnić się, że Rosja nie zakłóci głosowania w czasie Eurowizji

"Wysokie pensje i obywatelstwo". Rosja werbuje na wojnę migrantów z Azji Środkowej

Premier Ukrainy w Sky News: Musimy pokazać światu sukces naszej kontrofensywy

    Komentarze
    Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
    Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
    Dodaj komentarz
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł

    Sport