Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

PŚ w skokach: Kot i Ziobro nie mogą doczekać się pierwszych startów

PŚ w skokach: Kot i Ziobro nie mogą doczekać się pierwszych startów
Maciej Kot już w ten weekend będzie reprezentował Polskę na zawodach w Niemczech (Fot. Getty Images)
Maciej Kot i Jan Ziobro nie mogą doczekać się pierwszych startów w Pucharze Świata. Z większym dystansem do swojego występu w niemieckim Klingenthal podchodzi Dawid Kubacki. W inauguracyjnych zawodach wystartuje w weekend siedmiu Polaków.
Reklama
Reklama

Polskę reprezentować w nich będą także Stefan Hula (KS Eve-nement Zakopane), Bartłomiej Kłusek (LKS Klimczok Bystra), Kamil Stoch (KS Eve-nement) oraz Piotr Żyła (KS Wisła Ustronianka).

Kot stwierdził, że oczekiwanie na pierwsze starty powoduje dreszczyk emocji. "Ponieważ dla mnie zawsze jest to wielka niewiadoma. Np. w jakiej dyspozycji są inne ekipy, czy też jakie pokażą nowinki" - stwierdził zawodnik AZS Zakopane.

Ziobro, podobnie jak kolega z reprezentacji, nie może doczekać się pierwszego startu. "Rywalizacji i tego, co wyniknie z całego okresu przygotowawczego. Wiadomo - początek sezonu bywa różny, ale bez względu na rezultat niecierpliwie czekam na pierwszy skok w zawodach" - przyznał.

Kubacki (TS Wisła Zakopane) czuje wprawdzie podekscytowanie pierwszym występem w PŚ w tym sezonie, ale głównym powodem tego stanu jest nie tyle ranga zawodów, co długi czas oczekiwania na starty konkursowe. "Wiadomo, że zima to bardziej naturalne środowisko dla skoków, ja jednak nie rozgraniczam swoich startów ze względu na porę roku. Zawody to są zawody i zawsze podchodzę do nich na sto procent swoich możliwości" - podkreślił mieszkający w Nowym Targu skoczek zakopiańskiego TS Wisła.

Cała trójka stwierdziła, że czuje w sobie sporą dawkę energii, m.in. dzięki letniemu wypoczynkowi. "W tym roku wraz ze znajomymi i rodzicami byłem na Krecie. Te wakacje dużo mi dały, ponieważ był to nie tylko odpoczynek fizyczny, ale i oderwanie się od codzienności" - ocenił Kot.

Ziobro cieszył się zwłaszcza ze wspólnego pobytu całej ekipy w Turcji na przełomie kwietnia i maja. "W pierwszym tygodniu naprawdę wypoczęliśmy. W drugim było już sporo pracy, ale w sumie bardzo mi ten wyjazd pomógł, chociażby w regeneracji sił" - zauważył.

Żałował tylko jednego: "Tego, że moja żona nie mogła ze mną pojechać. Uznaliśmy, że nasza urodzona w styczniu córeczka jest jeszcze na takie podróże zdecydowanie za mała". Kubacki oznajmił, że baterie podładował tuż po sezonie, ale też dużo w regenerację sił wniósł kilkudniowy wypad kamperem w Bieszczady.

Wszyscy podkreślili, że zawsze dużym odprężeniem są pobyty w domu. "Nawet te bardzo krótkie, taki jak ten teraz. Oczywiście prócz indywidualnych treningów trzeba wtedy troszkę przypilnować diety, bo w domu łatwo złamać samodyscyplinę. Ja jednak dodatkowo współpracuję z dietetyczką z krakowskiego AWF Barbarą Frączek, która pomaga mi zrozumieć, co i w jakim momencie jeść, żeby, utrzymując wagę, jednocześnie mieć energię i siłę" - stwierdził Kot.

Ziobro dodał, że niezwykle ceni czas z najbliższymi. "W tym spacery z dziesięciomiesięczną dziś córeczką. Oczywiście trzeba też pilnować treningów, no i kilogramów. Ja moje założenia w tym zakresie mam już właściwie osiągnięte. Spadłem troszkę tego lata z wagi i zobaczymy, jaki to da efekt" - zauważył.

Skoczkowie przyznali, że chociaż rozpoczynają sezon bez specjalnych zmian technicznych w sprzęcie, to jednak jak zwykle potrzebowali trochę czasu na wypróbowanie i oswojenie się z każdym jego elementem. "Mamy przetestowane nowe narty, kombinezony czy też buty, ale nie wprowadzono do nich jakichś szokujących cały świat nowinek. Oczywiście nie wiemy co inne ekipy przyszykowały, ale moim zdaniem wojna technologiczna w tym względzie troszkę wyhamowała. Cieszę się z tego, ponieważ wolałbym, aby to umiejętności, a nie sprzęt i związane z tym czasami naginanie przepisów decydowały o wyniku" - podsumował Kot.

"W Austrii mieliśmy okazję ostatecznie wszystko wypróbować i moim zdaniem jest dobrze. Oczywiście w sezonie coś tam pewnie jeszcze będzie się zmieniało, ale to całkiem normalne w każdej ekipie. Takie właśnie są skoki i to jest fajne" - skwitował Ziobro.

Kubacki dodał, że dla niego ważne było, że na dopasowanie sprzętu skoczkowie mieli sporo czasu: "Np. kask jest trochę większy i cięższy niż poprzedni, więc trzeba go było odpowiednio ustawić i po prostu się przyzwyczaić. To ważne, żeby w trakcie skoku nie myśleć o takich drobiazgach".

Jutro i pojutrze (środa, czwartek) rano czekają reprezentantów Polski badania w Szczyrku, po których wyruszą na pierwszy w tym sezonie konkurs PŚ.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama