Nóż w czekoladowych jajkach ze sklepu w Salisbury

14-letni Ethan Thomas z Salisbury dostał paczkę czekoladowych jajek od swojej mamy, Amandy. Kobieta kupiła słodycze za 99 pensów w dyskoncie Aldi. Jednak gdy chłopiec chciał sięgnąć po przysmak, natknął się na nóż.

Jako pierwsza o zaskakującej zawartości dowiedziała się mama nastolatka. 43-latka spanikowała, bo myślała, że nóż może mieć związek z atakiem na Sergieja Skripala i jego córkę, do którego doszło właśnie w Salisbury. Od tamtego czasu mieszkańcy są wyczuleni na wszelkie podejrzane zdarzenia.

Jednak ojciec chłopca, 44-letni Michael Thomas, postanowił wyjaśnić sprawę i skontaktował się z producentem czekoladek - Cadbury Mondelez International. Mężczyzna twierdzi, że firma nie potraktowała go poważnie, zrzucając całą winę na tzw. "pakowaczy".

"Nieważne, kto pakował produkt. Ważne, że został sprzedany pod marką Cadbury. Moją skargę potraktowali tak, jakbym znalazł włos w czekoladzie" - podkreśla Michael Thomas, cytowany przez "Metro". "Oni korzystają z najnowocześniejszego sprzętu, więc jakim cudem taki przedmiot trafił do torebki z czekoladkami?" - dodaje mężczyzna.

W ramach rekompensaty Cadbury zaoferowało rodzinie koszyk ze słodkościami, ale ojciec chłopca zażądał, aby firma przekazała 10 tys. funtów na szpital w Salisbury. 

"Jesteśmy wdzięczni panu Thomasowi za poruszenie tego problemu i przepraszamy za to, co go spotkało. Bezpieczeństwo i jakość naszych produktów są dla nas niezwykle ważne, dlatego rozpoczęliśmy dokładne dochodzenie z naszym zewnętrznym dostawcą opakowań. Podjęliśmy niezbędne kroki, aby to się nie powtórzyło" - brzmi oświadczenie Cadbury Mondelez International.

Dotąd nie wyjaśniono, jak niebezpieczny przedmiot trafił między czekoladowe jajka.