Nowe okoliczności dotyczące wypadku Schumachera
Francuskie i niemieckie media podały do wiadomości nowe fakty dotyczące wypadku Michaela Schumachera. Były kierowca F1 na nartach wcale nie jechał za szybko, a chwilę przed wypadkiem zatrzymał się, by pomóc innemu narciarzowi, który się przewrócił.
Reklama
Reklama
W niedzielę siedmiokrotny mistrz świata F1 Michael Schumacher uległ wypadkowi podczas zjeżdżania na nartach w jednym z kurortów we francuskich Alpach. Niemiec natychmiast został przewieziony do szpitala w Grenoble.
U "Schumiego" stwierdzono uraz głowy, bowiem kierowca po upadku uderzył tą częścią ciała w skałę. Zaraz po wypadku Schumacher był przytomny i kontaktował, jednak nie potrafił odpowiadać na pytania.
- To był łańcuch skrajnie niefortunnych zdarzeń i wielki, ogromny pech. Do wypadku nie doszło dlatego, że Michael jechał za szybko - poinformowała rzeczniczka prasowa Schumachera, Sabine Kehm.
U "Schumiego" stwierdzono uraz głowy, bowiem kierowca po upadku uderzył tą częścią ciała w skałę. Zaraz po wypadku Schumacher był przytomny i kontaktował, jednak nie potrafił odpowiadać na pytania.
- To był łańcuch skrajnie niefortunnych zdarzeń i wielki, ogromny pech. Do wypadku nie doszło dlatego, że Michael jechał za szybko - poinformowała rzeczniczka prasowa Schumachera, Sabine Kehm.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama