Nogal: Muszę być szybszy na "otwarciu"

Na uznawanych za najszybsze tory na świecie w Calgary i Salt Lake City Nogal wreszcie "złamał" granicę 35 sekund, uzyskując 34,94 i 34,98. Ale do grupy A awansował dopiero w niemieckim Inzell, gdzie w pierwszym biegu zajął drugie miejsce w gr. B - 35,23. W drugim spisał się dużo słabiej, rezultat 35,36 dał mu przedostatnią, 19. pozycję.

"Niestety, w piątek w Holandii wystartuję w grupie B. Konieczne jest zwycięstwo albo druga lokata, by na niedzielę wrócić znów do A. Muszę się jeszcze poprawić o 0,1-0,2 s na +otwarciu+, aby utrzymać w elicie sprinterów. Chciałbym też dojeżdżać do końca nie +gubiąc+ techniki" - stwierdził Nogal, były mistrz świata juniorów.

Na "otwarciu", czyli pierwszych 100 metrach, osiągał w tym sezonie czasy między 9,78 a 9,94. Dla porównania, Rosjanin Paweł Kuliżnikow w biegu w Salt Lake City, w którym pobił rekord świata (33,98) na pierwszym pomiarze miał 9,67.

W Inzell Kuliżnikow nie wystąpił, natomiast bardzo dobrze spisał się Artur Waś (Legia Warszawa), który był trzeci i pierwszy. W klasyfikacji generalnej PŚ awansował na czwarte miejsce. Wraz z nim i Nogalem, drużynę sprinterów tworzy najmłodszy, ale bardzo utalentowany 21-letni Piotr Michalski (Górnik Sanok). W Niemczech nie wiodło mu się jednak najlepiej, np. na 1000 m był 19. w gr. A - 1.10,42.

"Na pewno moja jazda mogła być o wiele lepsza. Generalnie buduję swoją jazdę opierając się na tym, co robiłem lub robię dobrze, a do słabych biegów staram się nie wracać i za wiele nie analizować. Jest parę rzeczy, które całkowicie nie wyszły w Inzell. Teraz już tylko skupiam się na starcie w Heerenveen" - dodał Michalski w rozmowie z PAP.

Oprócz trójki sprinterów, w Heerenveen rywalizować też będą m.in. mistrz olimpijski na 1500 m Zbigniew Bródka oraz Konrad Niedźwiedzki i Jan Szymański. W tym składzie zdobyli brąz na igrzyskach w Soczi w zawodach drużynowych.