Niezależna komisja przedstawiła plany nowych okręgów wyborczych
Wstępną decyzję o ograniczeniu liczby deputowanych podjęto za czasów koalicyjnego rządu Partii Konserwatywnej i Liberalnych Demokratów w 2011 roku, zlecając komisji wytyczającej granice okręgów wyborczych (Boundary Commission) zadanie wyznaczenia nowych granic okręgów wyborczych na podstawie najnowszych danych demograficznych.
Według przedstawionej propozycji, Anglia straci 28 mandatów, Walia - jedenaście, Szkocja - sześć, a Irlandia Północna zaledwie jeden. Zmiany dotkną niektórych ze znanych posłów, w tym lidera opozycji Jeremy'ego Corbyna, byłego ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona i byłego ministra do spraw wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej Davida Daviesa; ich okręgi zmienią granice, co może wpłynąć na wynik głosowania.
Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez profesorów Colina Rallingsa i Michaela Trashera z Uniwersytetu w Plymouth, na proponowanych zmianach skorzystałaby najbardziej rządząca Partia Konserwatywna. Po przedterminowych wyborach samorządowych z ubiegłego roku ugrupowanie nie ma samodzielnej większości w Izbie Gmin (brakuje jej czterech mandatów; rządzi dzięki umowie o współpracy z północnoirlandzką Demokratyczną Partią Unionistów), ale gdyby ubiegłoroczne głosowanie odbywało się już na zmienionych zasadach, to premier May kontrolowałaby parlament z komfortową przewagą 16 posłów.
Opozycyjna Partia Pracy skrytykowała przedstawione propozycje, oceniając, że sprowadzają się one do próby niedemokratycznego przejęcia władzy i osłabienia roli parlamentu przy jednoczesnym wykorzystaniu władzy do wzmocnienia pozycji rządu.
Przedstawione przez komisję plany muszą być zaakceptowane przez parlament.