Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Niesamowity konkurs skoków. Wielki pech Stocha i Kota

Niesamowity konkurs skoków. Wielki pech Stocha i Kota
Kot w pierwszej próbie wylądował na 138. metrze (Fot. Getty Images)
Kamil Stoch zajął czwarte miejsce, a Maciej Kot piąte w konkursie Pucharu Świata w niemieckim Klingenthal. Na półmetku Polacy - w odwrotnej kolejności - zajmowali dwie czołowe lokaty.
Reklama
Reklama

Triumfował Słoweniec Domen Prevc, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Drugi był Norweg Daniel-Andre Tande, a trzeci Stefan Kraft. Stochowi, który wygrał piątkowe kwalifikacje, do podium brakło 0,3 pkt.

Wczoraj biało-czerwoni - w składzie: Piotr Żyła, Stoch, Dawid Kubacki i Kot - pokazali się z bardzo dobrej strony i triumfowali w konkursie drużynowym. Dzień wcześniej w kwalifikacjach najlepiej spisał się Stoch (Kot nie brał w nich udziału). Polscy kibice mieli więc nadzieję, że niedziela będzie kolejnym udanym dniem dla podopiecznych trenera Stefana Horngachera. Tym bardziej, że po pierwszej serii na czele stawki plasowali się dwaj reprezentanci kraju i pojawiła się szansa na pierwszy od trzech lat konkurs z dwoma Polakami na podium.

Kot, który w tym roku triumfował w Letniej Grand Prix, w pierwszej próbie wylądował na 138. metrze. Stoch zaliczył odległość o 0,5 m krótszą. W finałowej serii Kot zaliczył słabszy skok (135) i musiał pożegnać się z wizją pierwszego w karierze podium w zmaganiach indywidualnych PŚ. Z czołowej "trójki" wypadł także dwukrotny złoty medalista olimpijski z Soczi, który po raz drugi zaliczył 137,5 m. Najgroźniejsi rywale skakali co najmniej po 140 m.

Dzięki drugiej próbie z Polaków swoje lokaty poprawili Dawid Kubacki, który przesunął się z 21. na 13. miejsce (129,5 i 132) oraz Stefan Hula - z 26. na 18. (128 i 133). Piotr Żyła dwukrotnie wylądował na 131. metrze i został sklasyfikowany na 20. pozycji. Jako jedyny z biało-czerwonych do serii finałowej nie wszedł Klemens Murańka, który uzyskał 125,5 m i zajął 35. miejsce.

Domen Prevc w pierwszej części zawodów oddał najdłuższy skok - 140 m, ale przykucnął jednak przy lądowaniu, przez co uzyskał gorsze noty od sędziów. 17-letni zawodnik tej zimy pozostawał jak na razie w cieniu brata Petera, który triumfował w klasyfikacji generalnej cyklu w poprzednim sezonie. W niedzielę starszy ze Słoweńców był dopiero 22. Młodszy zaś odniósł drugie zwycięstwo PŚ. Pierwszy sukces zanotował pod koniec listopada w konkursie inaugurującym sezon 2016/17 w fińskim Kuusamo. To właśnie on jest teraz liderem cyklu i wyprzedza Severina Freunda o 16 pkt. Niemiec w niedzielę był 11.

W pierwszej serii jeden z dłuższych skoków - 133,5 m - zanotował Vojtech Stursa, który przewrócił się po wylądowaniu. Przytomnego Czecha, któremu zapięto kołnierz ortopedyczny, zniesiono ze skoczni na noszach. Nie przeszkodziło mu to wystąpić w drugiej części zawodów. Ostatecznie zajął 28. miejsce.

W klasyfikacji generalnej najwyżej z Polaków jest Kot - na szóstym miejscu.

W Klingenthal na podium w konkursach indywidualnych stawało dotychczas trzech Polaków. Adam Małysz był trzeci w 2007 i drugi w 2010 roku, natomiast Stoch w 2011 i dwa lata później Krzysztof Biegun wygrali zawody. Biegun triumfował po jednej serii (142,5 m), drugą odwołano z powodu złych warunków atmosferycznych.

Kolejne zawody PŚ odbędą się w dniach 10-11 grudnia w norweskim Lillehammer.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama