Na czym oszczędzają tanie linie?
4
Żeby pasażer mógł zapłacić za przelot mniej, musi z czegoś zrezygnować. Z czego zatem wynikają różnice w cenach biletów lotniczych w tanich liniach i u tradycyjnych przewoźników?
Reklama
Reklama
Okazuje się, że to, ile zapłacimy za bilet, w dużej mierze zależy od zagęszczenia foteli na pokładzie maszyny. W Boeingach 737-300, należących do niektórych tanich linii, jest ich 148. Z kolei w tym samym modelu, tyle że w barwach droższych przewoźników, znajduje się 128 miejscówek - podaje serwis pansamolocik.pl.
Na niższy koszt biletu u taniego przewoźnika wpływa też rodzaj wykonywanych połączeń. Bezpośrednie loty z punktu A do punktu B - bez międzylądowań i możliwie najkrótszą trasą - są tańsze niż długie loty, często z międzylądowaniami.
Kolejnym czynnikiem, który wpływa na cenę biletu, jest lotnisko, z którego korzysta dany przewoźnik. Wiadomo przecież, że mniejsze lotniska to niższe ceny, ale też mniej udogodnień. Natomiast większe porty lotniczne to droższe połączenia, ale również bogatsza infrastruktura.
Rolę w ustalaniu cen za dany przelot odgrywa również bezpośrednia sprzedaż biletów przez internet - bez pośredników i dodatkowych kosztów. Dlatego Lufthansa czy LOT muszą "odrobić" koszty poniesione na pośredników, większą siatkę sprzedaży biletów i biura podróży.
Mniejszych nakładów wymaga ujednolicona flota tanich linii lotniczych. Inaczej jest w przypadku droższych przewoźników, którzy korzystają zazwyczaj z różnych modeli samolotów.
Jak podaje pansamolocik.pl, za cenę biletu w tanich liniach "płacą też" ich pracownicy. Wypłaty dla personelu u takich przewoźników to w ogromnej części prowizje, uzależnione od przepracowanych godzin i dyżurów. Poza tym wykorzystanie załogi zwiększane jest do maksimum. Tymczasem u regularnych przewoźników wypłaty mają wyższą podstawę, a o interesy zatrudnionych dbają związki zawodowe.
Poza tym tanie linie wychodzą z założenia "im mniej, tym taniej" i do minimum ograniczają wszelkie udogodnienia i rozrywki.
Na niższy koszt biletu u taniego przewoźnika wpływa też rodzaj wykonywanych połączeń. Bezpośrednie loty z punktu A do punktu B - bez międzylądowań i możliwie najkrótszą trasą - są tańsze niż długie loty, często z międzylądowaniami.
Kolejnym czynnikiem, który wpływa na cenę biletu, jest lotnisko, z którego korzysta dany przewoźnik. Wiadomo przecież, że mniejsze lotniska to niższe ceny, ale też mniej udogodnień. Natomiast większe porty lotniczne to droższe połączenia, ale również bogatsza infrastruktura.
Rolę w ustalaniu cen za dany przelot odgrywa również bezpośrednia sprzedaż biletów przez internet - bez pośredników i dodatkowych kosztów. Dlatego Lufthansa czy LOT muszą "odrobić" koszty poniesione na pośredników, większą siatkę sprzedaży biletów i biura podróży.
Mniejszych nakładów wymaga ujednolicona flota tanich linii lotniczych. Inaczej jest w przypadku droższych przewoźników, którzy korzystają zazwyczaj z różnych modeli samolotów.
Jak podaje pansamolocik.pl, za cenę biletu w tanich liniach "płacą też" ich pracownicy. Wypłaty dla personelu u takich przewoźników to w ogromnej części prowizje, uzależnione od przepracowanych godzin i dyżurów. Poza tym wykorzystanie załogi zwiększane jest do maksimum. Tymczasem u regularnych przewoźników wypłaty mają wyższą podstawę, a o interesy zatrudnionych dbają związki zawodowe.
Poza tym tanie linie wychodzą z założenia "im mniej, tym taniej" i do minimum ograniczają wszelkie udogodnienia i rozrywki.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama